Pogrzeb w stylu T-1000

Pewna szwedzka firma w trosce o ekologię oferuje pogrzeby w stylu, w jakim Arnold Schwarzenegger próbował sobie poradzić z T-1000 w Terminatorze 2.

Pewna szwedzka firma w trosce o ekologię oferuje pogrzeby w stylu, w jakim Arnold Schwarzenegger próbował sobie poradzić z T-1000 w Terminatorze 2.

Pewna szwedzka firma w trosce o ekologię oferuje pogrzeby w stylu, w jakim Arnold Schwarzenegger próbował sobie poradzić z T-1000 w Terminatorze 2.

Tak - dobrze myślicie - chodzi o zamrożenie w ciekłym azocie, rozbicie na drobne kawałki (w tym przypadku przy użyciu fal dźwiękowych) i następnie odsysanie wszystkich płynów za pomocą specjalnego odkurzacza.

Wszystko ze względu na ekologię. Płyn stosowany do balsamowania zwłok jest silnie toksyczny, a same trumny robione są z lakierowanego drewna z elementami metalowymi. To wszystko trudno rozkłada się w naturze, i nawet jeśli się rozłoży to nie będzie miało to zbyt dobrego wpływu na środowisko.

Reklama

Dlatego szwedzka firma Promessa wymyśliła ekologiczny sposób na radzenie sobie z pogrzebem, który bardziej przypomina science-fiction niż rzeczywistość. Najpierw ciało jest schładzane do -18 stopni Celsjusza, potem jest powoli zanurzane w ciekłym azocie, aż do czasu kompletnego zamrożenia. Tak przygotowane, kruche ciało jest rozbijane w drobny pył przy użyciu fal dźwiękowych o dużej mocy. Następnie pył ten jest gotowany w specjalnym odkurzaczy, przez co jego masa zmniejsza się o około 70% - tyle ile mamy wody w organizmie.

Potem przy użyciu elektromagnesu usuwane są wszelkie ewentualne pozostałości nieorganiczne, a sam pył pakowany jest w trumnę ze skrobi kukurydzianej. Wszystko to ma zmienić się w kompost w ciągu zaledwie jednego roku.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy