Pokonać Niagarę w beczce

Dzisiejsze popisy kaskaderów choć efektownie wykonane i jeszcze efektowniej nagrane obarczone są w rzeczywistości niewielkim ryzykiem, że coś pójdzie nie tak. Są one niczym w porównaniu do prób, które podejmowali śmiałkowie na początku XX wieku. Niektórzy z nich decydowali się na przykład na pokonanie wodospadu Niagara w...drewnianej beczce.

Dzisiejsze popisy kaskaderów choć efektownie wykonane i jeszcze efektowniej nagrane obarczone są w rzeczywistości niewielkim ryzykiem, że coś pójdzie nie tak. Są one niczym w porównaniu do prób, które podejmowali śmiałkowie na początku XX wieku. Niektórzy z nich decydowali się na przykład na pokonanie wodospadu Niagara w...drewnianej beczce.

Dzisiejsze popisy kaskaderów choć efektownie wykonane i jeszcze efektowniej nagrane obarczone są w rzeczywistości niewielkim ryzykiem, że "coś pójdzie nie tak". Są one niczym w porównaniu do prób, które podejmowali śmiałkowie na początku XX wieku. Niektórzy z nich decydowali się na przykład na pokonanie wodospadu Niagara w...drewnianej beczce.

Pierwszą osobą, która tego dokonała była Annie Edson Taylor. W dniu swoich 63 urodzin, 24 października 1901 roku zamknęła się w drewnianej beczce ze szczęśliwą poduszką w kształcie serce i dryfując z prądem rzeki spadła z 50 metrowej kaskady. Po otwarciu beczki okazało się, że poza niewielką raną głowy kobieta wyszła z tego bez szwanku.

Reklama

Pierwszym mężczyzną, który 10 lat później postanowił dorównać Annie Edson Taylor był Bobby Leach. Jego beczka wykonana była z metalu jednak mimo trwalszej konstrukcji jego próba zakończyła się bardziej boleśnie. Po upadku z wodospadu okazało się, że doznał on złamań obu nóg i szczęki. Zmarł tragicznie 15 lat później w Nowej Zelandii po tym jak poślizgnął się na skórce pomarańczy, w czasie opowiadania swojej historii...

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy