Polskie konsorcjum ma sieci do łapania satelit

W prężnie rozwijającym się przemyśle kosmicznym ma swój spory udział także Polska. Otóż konsorcjum SKA Polska pomyślnie przetestowało sieci do przechwytywania małych satelitów. Co ciekawe, jeśli myślicie, że inżynierowie opracowali specjalistyczne sieci z grafenu..

W prężnie rozwijającym się przemyśle kosmicznym ma swój spory udział także Polska. Otóż konsorcjum SKA Polska pomyślnie przetestowało sieci do przechwytywania małych satelitów. Co ciekawe, jeśli myślicie, że inżynierowie opracowali specjalistyczne sieci z grafenu, to bardzo się mylicie.

Chodzi tutaj o zwykłe sieci rybackie, które podczas testów w locie parabolicznym, zachowywały się wyśmienicie, w stu procentach spełniając swoje zadanie.

Inżynierowie zbudowali makietę satelity, a następnie odbyli 21 lotów parabolicznych, w których uzyskuje się stan nieważkości.

To właśnie w tym momencie strzelali oni do satelity ze specjalnego, napędzanego sprężonym powietrzem wyrzutnika.

W sumie wystrzelono 20 zmodyfikowanych, pod warunki panujące w przestrzeni kosmicznej, sieci rybackich.

Każda z nich na końcach siatki miała zainstalowane odważniki, zadaniem których było odpowiednie jej rozłożenie, w ten sposób, aby złapać kosmiczne śmieci.

Naukowcy przyznali, że podobnie jak ma to miejsce czasem przy połowach, wykorzystaną siatkę z satelitą trzeba było odciąć, by móc zarzucić nową.

Konsorcjum SKA Polska przy realizacji swoich projektów współpracuje z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA), która to umożliwia przeprowadzenie specjalistycznych testów.

Szacuje się, że z 500 tysięcy kosmicznych śmieci, o średnicy powyżej 1 centymetra, tylko 18 tysięcy może być śledzonych z Ziemi i, tym samym, kontrolowanych. Łączną liczbę obiektów określa się na miliony.

To właśnie one są potencjalnymi "niszczycielami" sprawnych instalacji, dlatego tak ważne jest, by te największe z nich wyłapać, zanim doprowadzą do katastrofy.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas