Porozumienie paryskie pomimo Trumpa

Donald Trump wypowiadając paryskie porozumienie klimatyczne stwierdził, że będzie dążył do jego renegocjacji, Bruksela jednak mu stanowczo odpowiedziała - żadnej renegocjacji nie będzie. I wygląda na to, że postanowienia tego porozumienia zostaną wprowadzone w USA bocznymi drzwiami, pomimo Trumpa.

Donald Trump wypowiadając paryskie porozumienie klimatyczne stwierdził, że będzie dążył do jego renegocjacji, Bruksela jednak mu stanowczo odpowiedziała - żadnej renegocjacji nie będzie. I wygląda na to, że postanowienia tego porozumienia zostaną wprowadzone w USA bocznymi drzwiami, pomimo Trumpa.

Donald Trump stwierdził, że będzie dążył do jego renegocjacji, Bruksela jednak mu stanowczo odpowiedziała - żadnej renegocjacji nie będzie. I wygląda na to, że postanowienia tego porozumienia zostaną wprowadzone w USA bocznymi drzwiami, pomimo Trumpa.

Oznacza to, że unijni urzędnicy będą prowadzić rozmowy bezpośrednio z władzami poszczególnych stanów (co jest jak najbardziej możliwe w przypadku federacji, jaką są Stany Zjednoczone), miast (w tym Pittsburga, na który w swoim przemówieniu powoływał się Trump twierdząc, że głosowali na niego mieszkańcy tego miasta, a nie Paryża; na marginesie w Pittsuburgu 80% głosów otrzymała Hillary Clinton) , a także z wielkimi korporacjami, spośród których wiele już z własnej woli zapowiedziało dobrowolne wypełnienie założeń paryskich porozumień.

Reklama

Prezydent Unii Europejskiej Donald Tusk zapowiedział, że walka o klimat będzie się toczyła razem z USA lub bez nich, a cementowane przez lata transatlantyckie więzi są silniejsze niż niefortunne decyzje nowej administracji. Inni urzędnicy unijni podkreślają, że ważność umowy międzynarodowej nie zależy od wyborów w jednym kraju i porozumienie paryskie będzie respektowane i implementowane.

A Unia nie jest tu odosobniona - warto tu zwrócić uwagę na stanowcze, solidarne z UE stanowisko Chin, które jeszcze do niedawna były wielkim trucicielem świata, a dziś powoli wyrastają na lidera zielonych technologii.

W ramach paryskiego porozumienia, które sygnowane zostało w 2015 roku przez ponad 190 krajów, Stany Zjednoczone zobowiązały się zredukować swoje emisje związków węgla do atmosfery o 26-28% względem poziomu z roku 2005.

Eksperci zwracają uwagę na to, że wycofanie się z umowy mocno narusza wizerunek USA za granicą podkopując autorytet tego kraju. Ruchy podejmowane na świecie po decyzji Trumpa faktycznie pokazują, że USA na własne życzenie przenosi się na boczny tor izolując się od reszty świata. Ale to chyba zgodne z wyborczymi zapowiedziami Trumpa - wszak planował on budowę wielkiego muru.

W całej sytuacji cieszyć może to, że USA nie udało się doprowadzić do upadku całej, niezwykle ważnej dla losów świata umowy. Zmiany klimatu i ich źródło (czyli działalność człowieka) są naukowo potwierdzonym faktem i zaprzeczanie im jest tym samym, co twierdzenie, że Ziemia jest płaska.

Źródło: , Zdj.: CC0

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy