Porywczy trener

Pamiętacie żywe gestykulacje i krzyki Franciszka Smudy podczas meczów Lecha Poznań, którego to Franz był wówczas szkoleniowcem? Aktualny selekcjoner reprezentacji i kilku innych trenerów w naszej lidze zawsze miało etykietkę porywczych. Tylko jeśli oni są porywczy, to jak powinniśmy nazwać pewnego trenera z Turcji?!

Pamiętacie żywe gestykulacje i krzyki Franciszka Smudy podczas meczów Lecha Poznań, którego to Franz był wówczas szkoleniowcem? Aktualny selekcjoner reprezentacji i kilku innych trenerów w naszej lidze zawsze miało etykietkę porywczych. Tylko jeśli oni są porywczy, to jak powinniśmy nazwać pewnego trenera z Turcji?!

Pamiętacie żywe gestykulacje i krzyki Franciszka Smudy podczas meczów Lecha Poznań, którego to "Franz" był wówczas szkoleniowcem? Aktualny selekcjoner reprezentacji i kilku innych trenerów w naszej lidze zawsze miało etykietkę "porywczych". Tylko jeśli oni są porywczy, to jak powinniśmy nazwać pewnego trenera z Turcji?!

Bohaterem tematu jest niejaki Umit Ozat, który jest obecnie trenerem drużyny Ankaragucu, w którym od jakiegoś czasu gra Michał Żewłakow. Drużyna Ozata nie radzi sobie najlepiej w tureckiej Super Lidze, zajmując dopiero 13 z 18 możliwych miejsc. W ostatniej kolejce zespół Ankaragucu poniósł 7 porażkę w tym sezonie, ulegając w samej końcówce na własnym boisku Manisasporowi 1:3.

Reklama

Szczególnie nerwowe były ostatnie minuty spotkania, gdzie zespół Ozata stracił dwa decydujące o ostatecznym wyniku gole. Miało to niemały wpływ na porywczego z natury Umita, który znokautował wbiegającego na boisko kibica!

Ja rozumiem, że złość trzeba odreagować, ale żeby tak...?

Więcej tego typu wiadomości znajdziecie na .

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy