Poświęcenie Roddicka

Wielkich tenisistów poznaje się po ich całkowitym zaangażowaniu w grę i gotowość do zrobienia absolutnie wszystkiego, by wygrać kolejne spotkanie. Tego typu tenisistą jest Andy Roddick, który byłby w stanie poświęcić nawet siebie samego, byleby obronić następną piłkę.

Wielkich tenisistów poznaje się po ich całkowitym zaangażowaniu w grę i gotowość do zrobienia absolutnie wszystkiego, by wygrać kolejne spotkanie. Tego typu tenisistą jest Andy Roddick, który byłby w stanie poświęcić nawet siebie samego, byleby obronić następną piłkę.

Wielkich tenisistów poznaje się po ich całkowitym zaangażowaniu w grę i gotowość do zrobienia absolutnie wszystkiego, by wygrać kolejne spotkanie. Tego typu tenisistą jest Andy Roddick, który byłby w stanie poświęcić nawet siebie samego, byleby obronić następną piłkę.

Urodzony w Teksasie Amerykanin został ostatnio zmuszony do pokazania niesamowitej woli zwycięstwa. W niedawnym spotkaniu z Milosem Raonicem musiał wybronić bardzo trudną piłkę, która zmierzała w drugi narożnik jego pola. Roddick rzucił się wzdłuż końca kortu i uratował piłkę na tyle skutecznie, że udało mu się nawet zdobyć punkt tym manewrem. Jak się zresztą okazało, był to punkt dający zwycięstwo Amerykaninowi w tym spotkaniu. To się nazywa skończyć z klasą!

Reklama
Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy