Poszukiwani "naziemni" kolonizatorzy Marsa
Jeśli marzycie o przeżyciu kosmicznej przygody, a jednocześnie latanie wywołuje u Was wymioty i ból głowy to w lipcu przyszłego roku macie szansę przeżyć kolonizację Marsa bez ruszania się z Ziemi. Mars Society ma zamiar wysłać sześciu ochotników na cały rok na stację Flashline Mars Arctic Research Station.
Jeśli marzycie o przeżyciu kosmicznej przygody, a jednocześnie latanie wywołuje u Was wymioty i ból głowy to w lipcu przyszłego roku macie szansę przeżyć kolonizację Marsa bez ruszania się z Ziemi. Mars Society ma zamiar wysłać sześciu ochotników na cały rok na stację Flashline Mars Arctic Research Station.
Stacja ta znajduje się wyspie Devon na północy Kanady - około 1500 kilometrów od bieguna północnego. Została ona wybrana nieprzypadkowo gdyż panujące tam warunki mają naśladować te jakie spotkać można na Marsie.
Na miejscu ochotnicy będą musieli robić dokładnie to co musiałaby robić pierwsza ludzka ekspedycja na Czerwoną Planetę, a więc będą pobierać próbki geologiczne i przeprowadzać szereg innych badań związanych z eksploracją nowej planety. Nie będą oni mogli wychodzić poza bazę bez kombinezonów symulujących warunki marsjańskie, lecz będą cały czas wspierani przez "kontrolę naziemną" znajdującą się w Stanach Zjednoczonych.
Ochotnicy muszą być w wieku 22-60 lat i nie ma żadnych innych wymagań co do rasy, narodowości czy płci. Jeśli jednak posiadacie umiejętności naukowe, inżynierskie, mechaniczne, survivalowe, medyczne czy doświadczenie w warunkach arktycznych będzie to zaliczone na plus.
Do tego wybrane we wstępnej selekcji osoby będą musiały przejść test sprawnościowy i kontrolę lekarską (nie można być palaczem).
Misja nazwana jest Mars Arctic 365, a zgłoszenia z krótkim listem motywującym dlaczego chcecie przystąpić do programu należy kierować pod adresem . Musicie się jednak pospieszyć, bo zgłoszenia przyjmowane są tylko do 30 listopada.
Źródło: