Potrafimy wydłużyć życie o 25%

Naukowcom z Mayo Clinic udało się ostatnio osiągnąć coś naprawdę niezwykłego - udało im się wydłużyć aż o 1/4 życie. Na razie tylko myszy, ale już teraz amerykańscy naukowcy kierują swój wzrok ku właściwemu celowi tych badań - ludziom.

Naukowcom z Mayo Clinic udało się ostatnio osiągnąć coś naprawdę niezwykłego - udało im się wydłużyć aż o 1/4 życie. Na razie tylko myszy, ale już teraz amerykańscy naukowcy kierują swój wzrok ku właściwemu celowi tych badań - ludziom.

Naukowcom z Mayo Clinic udało się ostatnio osiągnąć coś naprawdę niezwykłego - udało im się wydłużyć życie aż o 1/4. Na razie tylko myszy, ale już teraz amerykańscy naukowcy kierują swój wzrok ku właściwemu celowi tych badań - ludziom.

Kluczem okazały się być komórki - zdrowe, ale starzejące się, które nie potrafią się już mnożyć. To właśnie dzięki opracowaniu techniki skutecznego i systematycznego usuwania ich z organizmu udało się osiągnąć tak fantastyczne rezultaty - naukowcy sądzą, że po lekkim dopracowaniu technologii będzie można wydłużyć życie myszy aż dwukrotnie względem bazowej wartości, a jeszcze lepsze jest to, że nowa metoda wpływa nie tylko na długość, lecz także jakość życia usuwając większość problemów zdrowotnych związanych z zaawansowanym wiekiem (na przykład problemy z sercem i z nerkami, a nawet formowanie się nowotworów).

Reklama

Komórki te (zwane po prostu starzejącymi się - senescent cells) - są trudne w zlokalizowaniu i usunięciu, występują one bowiem praktycznie w całym organizmie, w niektórych punktach (na przykład w ogniskach chorób związanych ze starzeniem takich jak osteoporoza) gromadząc się w większej ilości.

Do tej pory do końca nie wiedziano jaki jest wpływ tych komórek na organizm - czy przypadkiem nie pełnią one w naszym ciele jakiejś przydatnej funkcji, ale nowe badanie to wyklucza. Widać, że to właśnie one odpowiadają za wiele negatywnych efektów starzenia i za samo starzenie i związaną ze starością śmierć.

Usunąć je udało się poprzez genetyczną modyfikację, dzięki której organizm myszy potrafił produkować białko kaspazę, które wykrywając produkowane przez starzejące się komórki białko p16Ink4a wywołuje ich śmierć. Naukowcy mogą ten proces kontrolować, bo produkcja kaspazy nie następuje samoczynnie, lecz wymagania podania odpowiedniego lek, choć z drugiej strony wywołuje to inny problem - niektóre ze starzejących się komórek były w stanie przeżyć, znajdując się w organach, które nie miały kontaktu z owym lekiem.

Niemniej efekt i tak był fantastyczny - życie zwierząt zostało przedłużone o 25% i wzrosła także jego jakość. Jedynym minusem tej terapii jaki udało się zarejestrować było to, że rany goiły się wolniej. Wszystko wygląda zatem bardzo obiecująco, jednak przed testami na ludziach czekają nas jeszcze długie lata badań.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy