Pożar torfowisk w rejonie Czarnobyla

40 kilometrów na zachód od Czarnobyla po raz kolejny w tym sezonie wybuchły pożary torfowisk. Są one niezwykle trudne do ugaszenia, ponieważ ogień tli się pod powierzchnią ziemi, a więc nie jest widoczny. Z pożarów unoszą się gigantyczne kłęby szarego dymu, drażniącego oczy i nos, który gnany jest wiatrem na wschód...

40 kilometrów na zachód od Czarnobyla po raz kolejny w tym sezonie wybuchły pożary torfowisk. Są one niezwykle trudne do ugaszenia, ponieważ ogień tli się pod powierzchnią ziemi, a więc nie jest widoczny. Z pożarów unoszą się gigantyczne kłęby szarego dymu, drażniącego oczy i nos, który gnany jest wiatrem na wschód...

40 kilometrów na zachód od Czarnobyla po raz kolejny w tym sezonie wybuchły pożary torfowisk. Są one niezwykle trudne do ugaszenia, ponieważ ogień tli się pod powierzchnią ziemi, a więc nie jest widoczny. Z pożarów unoszą się gigantyczne kłęby szarego dymu, drażniącego oczy i nos, który gnany jest wiatrem na wschód.

Dzisiejsze zdjęcie satelitarne wskazuje, że dym przesuwa się nad pogranicze Ukrainy, Białorusi i Rosji i po pokonaniu 350 km dociera do Briańska w Rosji. Przygotowaliśmy animację zdjęć satelitarnych, aby sprawdzić, jak pożar się rozprzestrzeniał i nasilał.

Reklama

Zdjęcia satelitarne pożarów torfowisk w rejonie Czarnobyla na Ukrainie. Fot. NASA.

Pojawił się w sobotę (8.08), a następnie gwałtownie przybrał na intensywności wczorajszego popołudnia. Strażacy próbują go opanować, ale istnieje ryzyko, że ogień dotrze do granicy z Białorusią. Póki co elektrownia atomowa, która znajduje się w Czarnobylu, nie jest zagrożona. Nie ma też utrudnień w pracach związanych z budową nowego "sarkofagu".

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama