Pożegnał syna w pięknym stylu

William Louis Sharp, znany szerszej publiczności jako Billy Sharp to zawodnik bardzo dobrze znany wszystkim tym, którzy śledzą rozgrywki angielskiej Championship. Jednak o 25-letnim napastniku zrobiło się ostatnio głośno nie tylko ze względu na jego niezłą grę na zapleczu Premiership. Anglik stracił ostatniego swojego synka, który zmarł zaledwie po dwóch dniach po narodzinach. Zobacz jak go pożegnał!

William Louis Sharp, znany szerszej publiczności jako Billy Sharp to zawodnik bardzo dobrze znany wszystkim tym, którzy śledzą rozgrywki angielskiej Championship. Jednak o 25-letnim napastniku zrobiło się ostatnio głośno nie tylko ze względu na jego niezłą grę na zapleczu Premiership. Anglik stracił ostatniego swojego synka, który zmarł zaledwie po dwóch dniach po narodzinach. Zobacz jak go pożegnał!

Nie dalej jak pod koniec października Billy Sharp mógł cieszyć się z narodzin swojego pierwszego syna. Radość szybko zamieniła się jednak w bezkresną rozpacz, kiedy po zaledwie dwóch dniach życia, jego potomek zmarł. Mimo żałoby zawodnik Doncaster Rovers zdecydował się na występ w spotkaniu z Middlesborough, które jego zespół podejmował na własnym boisku.

Tuż przed samym meczem władze stadionu zorganizowały minutę ciszy, aby oddać cześć zmarłemu synkowi piłkarza. Sam zawodnik jednak zamierzał zrobić w tym celu coś więcej i kiedy w 14 minucie spotkania przedarł się z lewej strony pola karnego, huknął nie do obrony i zdobył pierwszą bramkę w tym meczu. Nie cieszył się jednak z gola w taki sposób, do którego przyzwyczaił swoich fanów. Zamiast tego podniósł swoją klubową koszulkę i odsłonił napis, który jednoznacznie głosił "To dla Ciebie synu".

Tuż po spotkaniu zawodnik wydał komunikat za pomocą swojego konta na Twitterze:

" - To był najważniejszy gol w mojej karierze, który dedykuję mojemu dzielnemu synkowi Louie'mu Jacobowi Sharpowi. Kocham Cię synu."

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas