Prawa antyaborcyjne nie rozwiązują problemu
Niedawno w naszym kraju rozgorzała na nowo dyskusja na temat aborcji w związku z projektem ustawy zaostrzającej bardzo drastycznie przepisy antyaborcyjne. Naukowe badania pokazują jednak, że zaostrzanie antyaborcyjnych praw wcale nie działa i nie prowadzi do zmniejszenia liczby aborcji. Rozwiązania tego problemu należy szukać gdzieś indziej.
Niedawno w naszym kraju rozgorzała na nowo dyskusja na temat aborcji w związku z projektem ustawy zaostrzającej bardzo drastycznie przepisy antyaborcyjne. Naukowe badania pokazują jednak, że zaostrzanie antyaborcyjnych praw wcale nie działa i nie prowadzi do zmniejszenia liczby aborcji. Rozwiązania tego problemu należy szukać gdzieś indziej.
Badanie przeprowadzone przez Światową Organizację Zdrowia i Guttmacher Institute wskazują wyraźnie na to, że w krajach rozwiniętych, gdzie aborcja jest dostępna, ale łatwo dostępna jest także antykoncepcja - liczba usuniętych ciąż cały czas spada - w ciągu ostatniego ćwierćwiecza aż o 40% - średnio w rozwiniętej części świata jest to 27 zabiegów na 1000 kobiet (spadek z 46).
Ale w krajach rozwijających się, które z różnych przyczyn zakazują aborcji i gdzie utrudniony jest dostęp do środków antykoncepcyjnych - liczba zabiegów usunięcia ciąży utrzymuje się na stałym poziomie. Tutaj wykonywanych jest średnio 37 aborcji na 1000 kobiet (spadek z 39).
Interpretacja wyników badań nie jest trudna - objęcie aborcji sankcjami karnymi wcale nie redukuje ilości takich zabiegów, kobiety po prostu zmuszone są wtedy szukać rozwiązań nielegalnych - często dużo groźniejszych dla zdrowia. A nie można też zapominać o kobietach, które zmuszane są do donoszenia ciąży.
Wskazują na to także inne dane - tam gdzie wprowadzono w ostatnich latach najostrzejsze prawa antyaborcyjne (czyli na przykład w Ameryce Łacińskiej) liczba aborcji jest jedną z najwyższych.
Źródło: , Zjd.: By lunar caustic (Embryo) [],