Wrak japońskiego niszczyciela "Teruzuki" odnaleziony po 80 latach
Po 80 latach spędzonych w głębinach, wrak japońskiego niszczyciela z czasów II wojny światowej został odnaleziony na dnie Cieśniny Żelaznego Dna. Teruzuki zatonął w grudniu 1942 roku podczas walk o kontrolę nad Wyspami Salomona, a teraz za sprawą naukowców z organizacji Ocean Exploration Trust (OET), którzy prowadzili ekspedycję badawczą z pokładu statku Nautilus, ponownie możemy go zobaczyć.

"Teruzuki" był drugim okrętem z serii japońskich nowoczesnych wielkich niszczycieli typu Akizuki, zaprojektowanych jako okręty obrony przeciwlotniczej, których główne uzbrojenie stanowiło osiem dział uniwersalnych kalibru 100 mm dysponujących świetnymi charakterystykami balistycznymi. Okręt, którego nazwa oznacza "Świecący Księżyc", ostatecznie wziął jednak udział w bezpośrednich starciach nawodnych.
Wkrótce po wejściu do służby 31 sierpnia 1942 roku, został skierowany na obszar walk toczonych wokół Guadalcanal w archipelagu Wysp Salomona, dowodzony przez kontradmirała Raizō Tanakę, znanego Amerykanom jako "Nieustępliwy Tanaka". 12 grudnia 1942 roku, podczas eskortowania transportów z zaopatrzeniem, został trafiony w rufę przez amerykańskie torpedy. Eksplozja doprowadziła do pożaru i zatonięcia okrętu - większość załogi przeżyła, w tym kapitan, ale zginęło dziewięciu marynarzy.
Wrak odkryty po 80 latach
I chociaż rejon zatonięcia "Teruzuki" był znany, dopiero teraz - za sprawą wysiłków międzynarodowego zespołu badawczego - udało się go zlokalizować i udokumentować. Wrak spoczywa na głębokości ponad 800 metrów, został zlokalizowany za pomocą sonarów oraz zdalnie sterowanych pojazdów podwodnych i już dostarczył przełomowych informacji.
Zespół badaczy odnalazł 19-metrowy fragment rufy z bombami głębinowymi, oddzielony o ponad 200 metrów od głównego kadłuba. Skanowanie sonarowe potwierdziło, że to torpedy, a nie eksplozja ładunków głębinowych, spowodowały zatonięcie. Co ciekawe, po tylu latach przednie wieże artyleryjskie pozostały nienaruszone i nadal skierowane są ku górze, jakby wciąż gotowe do walki.
Odkrycie okrętu flagowego kontradmirała Tanaki to zasługa międzynarodowego, interdyscyplinarnego zespołu, który udokumentował wrak i podkreślił znaczenie Teruzuki dla narodów, które kiedyś walczyły ze sobą, a dziś są sojusznikami
Nie tylko "Jaśniejący Księżyc"
Odnalezienie "Teruzuki" to część trwającej ekspedycji prowadzonej przez dra Roberta Ballarda, odkrywcę wraku Titanica oraz prezesa Ocean Exploration Trust, przy wsparciu NOAA Ocean Exploration, amerykańskiej Marynarki Wojennej, rządu Wysp Salomona oraz partnerów z Japonii, Australii i Nowej Zelandii. Co ciekawe, japoński niszczyciel jest już dwunastym stanowiskiem z czasów II wojny światowej udokumentowanym podczas tej misji, a kolejne wciąż czekają na odnalezienie.
Bo warto przypomnieć, że Cieśnina Żelaznego Dna (ang. Ironbottom Sound), a mówiąc oficjalnie cieśnina Nowa Georgia, zabrała ok. 50 jednostek pływających aliantów oraz Japonii, w tym okrętów, statków transportowych i lotniskowców, podczas zaledwie półrocznych walk w 1942 r. Dla zainteresowanych jeszcze informacja, że zejścia w głębiny transmitowane są na żywo przez portal NautilusLive.org, umożliwiając internautom z całego świata śledzenie odkryć w czasie rzeczywistym.