Projekt z Kickstartera otrzymał Oscara

Jeśli nie mieszkacie pod kamieniem wiecie zapewne, że wczoraj rozdano najbardziej prestiżowe nagrody przemysłu filmowego Oscary. I w sumie nie musielibyśmy o tym pisać gdyby nie jeden ciekawy fakt pokazujący jak internet zmienia naszą rzeczywistość. Jednym z laureatów został projekt ufundowany przez Kickstartera.

Jeśli nie mieszkacie pod kamieniem wiecie zapewne, że wczoraj rozdano najbardziej prestiżowe nagrody przemysłu filmowego Oscary. I w sumie nie musielibyśmy o tym pisać gdyby nie jeden ciekawy fakt pokazujący jak internet zmienia naszą rzeczywistość. Jednym z laureatów został projekt ufundowany przez Kickstartera.

Ufundowany społecznościowo - a więc w pełni niezależnie, przez grupę kilkuset internautów, z których każdy dołożył małą cegiełkę - został krótkometrażowy film dokumentalny Inocente o młodziutkiej, 15-letniej artystce, która mimo bardzo trudnej przeszłości potrafi czerpać radość z tworzenia i nie poddaje się w obliczu tragicznych okoliczności.

A to nie jedyny film z Kickstartera, który był nominowany do tegorocznego Oscara. Pozostałe to krótki dokument Kings Point oraz krótkometrażowy film fabularny Buzkashi Boys.

Kierunek jest wyraźny - już teraz wiele zespołów muzycznych rezygnuje ze wsparcia (czyt. niewolnictwa) wielkich wytwórni i także zgłasza się do fanów po pomoc. Dzięki temu nie zarabiają pośrednicy, muzycy zatrzymują pełne prawa do swoich dzieł, a fani dostają albumy. Czy taki model mógłby się sprawdzić w przypadku większego budżetu? Czas pokaże - póki co najbardziej kasowe projekty fundowane społecznościowo to elektronika (rekordowy smartwatch Pebble zebrał ponad 10 milionów dolarów), ale swoje pomysły mogli zrealizować także autorzy książek, komiksów czy twórcy sztuki czy nawet ciekawego jedzenia.

Cóż - dotychczasowy model zdawał swój egzamin, lecz jak to mówią - lepsze wrogiem dobrego.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas