Prorok i milioner chce wyleczyć Ebolę wodą święconą

Sierra Leone - jeden z krajów, w których szaleje obecnie wirus Ebola - dostał właśnie "pomoc" od bardzo oryginalnego człowieka. Nigeryjski, popularny kaznodzieja i milioner Temitope Joshua (częściej nazywany T. B. Joshua) przesłał tam właśnie 4 tysiące butelek swojej opatentowanej, "leczniczej" wody święconej.

Sierra Leone - jeden z krajów, w których szaleje obecnie wirus Ebola - dostał właśnie "pomoc" od bardzo oryginalnego człowieka. Nigeryjski, popularny kaznodzieja i milioner Temitope Joshua (częściej nazywany T. B. Joshua) przesłał tam właśnie 4 tysiące butelek swojej opatentowanej, "leczniczej" wody święconej.

Sierra Leone - jeden z krajów, w których szaleje obecnie wirus Ebola - dostał właśnie "pomoc" od bardzo oryginalnego człowieka. Nigeryjski, popularny kaznodzieja i milioner Temitope Balogun Joshua (częściej nazywany T. B. Joshua) przesłał tam właśnie 4 tysiące butelek swojej opatentowanej, "leczniczej" wody święconej.

Oprócz leczniczej wody Joshua wysłać miał do Sierra Leone 50 tysięcy dolarów gotówką - a wszystko to poleciało prywatnym odrzutowcem, którego wynajęcie również kosztowało 50 tysięcy dolarów.

Jeśli powiemy, że T. B. Joshua jest postacią nietuzinkową będzie to małe niedopowiedzenie. Człowiek ten jest założycielem kościoła Synagogue Church of All Nations (SCOAN), a należy do niego także jeden z najpopularniejszych chrześcijańskich telewizji świata - Emmanuel TV.

Reklama

Joshua twierdzi, że otrzymuje od boga wizje - miał on w ten sposób przewidzieć katastrofę samolotu Malaysia Airlines MH370 i zamachy bombowe w Bostonie - i ma posiadać także dar leczenia ludzi. Na liście chorób, które mu niestraszne są m. in. AIDS i różne odmiany raka.

Niżej możecie zobaczyć go w akcji:

No i oczywiście uważa on, że jego święcona woda będzie w stanie wyleczyć wirusa Ebola, co dla nas może wydawać się śmieszne, lecz w Afryce może mieć tragiczne skutki. Lekarze i tak mają dziś ogromny problem z chorymi, którzy nie chcą poddawać się terapii i uciekają ze szpitali wierząc, że lepiej wyleczą ich szamani i czary, a tu bardzo popularny kaznodzieja (1.2 miliona lajków na oficjalnym profilu na Facebooku i ponad 100 tysięcy followerów na Twitterze) twierdzi, że chorobę da się wyleczyć wodą święconą.

Wypada trzymać kciuki za to, żeby nikt nie uwierzył w jego "magiczną" pomoc.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy