Przepotężny laser rozerwie próżnię (a przynajmniej spróbuje)

Wbrew popularnemu poglądowi - próżnia nie jest zupełnie pusta. Pewne tajemnicze cząstki pojawiają się w niej i znikają, lecz robią to zbyt szybko aby fizycy mogli dowieść ich istnienia. Znudzeni zatem swoją ostatnią zabawką - LHC - naukowcy postanowili zbudować laser na tyle potężny, żeby mógł rozerwać próżnię.

Wbrew popularnemu poglądowi - próżnia nie jest zupełnie pusta. Pewne tajemnicze cząstki pojawiają się w niej i znikają, lecz robią to zbyt szybko aby fizycy mogli dowieść ich istnienia. Znudzeni zatem swoją ostatnią zabawką - LHC - naukowcy postanowili zbudować laser na tyle potężny, żeby mógł rozerwać próżnię.

Wbrew popularnemu poglądowi - próżnia nie jest zupełnie pusta. Pewne tajemnicze cząstki pojawiają się w niej i znikają, lecz robią to zbyt szybko aby fizycy mogli dowieść ich istnienia. Znudzeni zatem swoją ostatnią zabawką - LHC - naukowcy postanowili zbudować laser na tyle potężny, żeby mógł rozerwać próżnię.

Światło generowane przez Extreme Light Infrastructure Ultra-High Field Facility porównać można do całego światła słonecznego jakie dociera do Ziemi skupionego na powierzchni wielkości główki od szpilki. Ma on być 200 razy silniejszy od będących obecnie w użyciu laserów.

Reklama

Przygotowywane przez Brytyjczyków urządzenie ma być gotowe do końca dekady i ma kosztować łącznie około miliarda funtów. Mimo, że jego budowa ma się rozpocząć już w przyszłym roku - do dziś nie wiadomo, w którym z europejskich krajów znajdzie on swoją siedzibę.

Komisja Europejska zatwierdziła już plany budowy jeszcze w tym roku trzech laserów, które w przyszłości staną się częścią ELI, i które mają kosztować po 200 milionów funtów za sztukę. Będą one jednocześnie prototypami całego ELI.

Rekordowy laser posiadał będzie 10 promieni, z których każdy ma być dwukrotnie silniejszych od tych właśnie prototypów. Łączna jego moc ma wynosić 200 petawatów (peta - jedynka z 15 zerami - 1000000000000000) - będzie on jednak świecił przez mniej niż jedną trylionową sekundy. Uprzednio trzeba będzie jednak tę energię zmagazynować, co ma być dla badaczy nie lada wyzwaniem.

Dzięki tak ogromnej mocy w punkcie gdzie wiązka lasera się skupi będą panowały bardziej ekstremalne warunki niż w samym centrum Słońca.

Taka moc ma pozwolić na rozerwanie próżni - tajemniczych cząstek materii i antymaterii, które (jak wydaje się naukowcom) ją tworzą. Normalnie nie da się ich zauważyć gdyż w momencie, w którym się pojawiają anihilują się one wzajemnie. Laser ma je jednak od siebie odciągnąć i nie pozwolić na unicestwienie.

Może to pozwolić wyjaśnić jedną z największych zagadek kosmologii - zagadkę ciemnej materii.

Naukowcy liczą, że dzięki ELI uda im się być może także dowieść istnienia (bądź nieistnienia) dodatkowych wymiarów.

Tak naprawdę jednak - jak zauważają sami pomysłodawcy projektu - wchodzimy tu na zupełnie nieznany grunt i wyniki mogą przynieść ogromne ilości niespodzianek.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy