Rekordowy Fiat w Genewie

Producenci samochodów lubią chwalić się nie tylko najnowszymi projektami i prototypami, które pokazują kierunek rozwoju. Koncerny równie chętnie pokazują swoje dokonania z przeszłości.

Producenci samochodów lubią chwalić się nie tylko najnowszymi projektami i prototypami, które pokazują kierunek rozwoju. Koncerny równie chętnie pokazują swoje dokonania z przeszłości.

Producenci samochodów lubią chwalić się nie tylko najnowszymi projektami i prototypami, które pokazują kierunek rozwoju. Koncerny równie chętnie pokazują swoje dokonania z przeszłości.

Niedawno mogliście przeczytać o pierwszym stworzonym przez Ferdynanda Porsche, który zagościć miał na stoisku Porsche. Do bogatej historii postanowił odwołać się także Fiat, który do Genewy przywiózł swój 102 letni rekordowy model o mrożącej krew w żyłach nazwie Mefistoles.

Jego historia jest równie ciekawa jak nazwa. Powstał on na bazie pochodzącego z 1908 r. Fiata SB4. Jego budowniczym był Anglik Sir Ernest Eldridge, który zamontował na ramie Fiata 6 cylindrowy silnik lotniczy o pojemności 22 litrów! Jego rolą było ustanowienie rekordu prędkości, w czym pomóc miało 320 KM.

Reklama

Cel ten powiódł, samochód osiągnął zawrotną jak na tamte czasy szybkość 230 km/h. Jednak jego właściciel mógł cieszyć się rekordem przez krótki czas, bowiem wynik anulowano z powodu...braku biegu wstecznego, w który Mefistoles nie był wyposażony. Sir Ernest był tak zdeterminowany, że na przekór sędziom wyposażył swój bolid w bieg wsteczny i powtórnie przystąpił do bicia rekordu, osiągając w drugiej próbie 234 km/h. Kierowca i jego samochód przeszli do historii nie tylko dzięki ustanowieniu najwyższej w swoim czasie prędkości, ale także dlatego, że był to ostatni oficjalny rekord szybkości osiągnięty na drodze publicznej.

Ciekawe jakby wyglądało porównanie Mefistolesa z jego rówieśnikiem, równie mrocznym ?

Zdjęcia: Autoblog

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy