Rewolucja wśród radiatorów?
Jeff Koplow pracujący w Laboratoriach Narodowych Sandia opracował bardzo ciekawy projekt. Wymyślił on radiator, który nie posiada wiatraka, lecz obraca się sam na niezwykle cienkiej poduszce powietrznej.
Jeff Koplow pracujący w Laboratoriach Narodowych Sandia opracował bardzo ciekawy projekt. Wymyślił on radiator, który nie posiada wiatraka, lecz obraca się sam na niezwykle cienkiej "poduszce" powietrznej.
Radiator ten nazwany został "wymiennikiem ciepła z łożyskiem powietrznym". Jego główną przewagą nad standardowymi, stosowanymi obecnie rozwiązaniami mają być dwie rzeczy. Po pierwsze - efektywność - która jest według twórcy na tyle wysoka, iż nowy radiator może obracać się bardzo wolno - co przekłada się także na mniejsze zużycie prądu oraz mniejszą ilość hałasu. Po drugie - nie osadza się na nim kurz.
Działa on w ten sposób, że do procesora czy innej gorącej powierzchni przyczepiana jest niewielka metalowa płytka, nad którą na wysokości 0.0001 cala obraca się radiator, przypominający z wyglądu gruby wentylator o zagiętych łopatkach. Jego obroty powodują powstanie siły odśrodkowej, która gorące powietrze wyrzuca na zewnątrz, a powstałe podciśnienie wsysa chłodne powietrze z góry pod radiator. Jego działanie przypomina zatem nieco wirniki używane w turbinach wodnych.
Twórca radiatora nazywanego też Sandia Cooler sądzi, że jego masowe zastosowanie mogłoby przynieść zmniejszenie zużycia prądu w USA aż o 7%.