Reżyser Fantastycznej Czwórki nie przyznaje się do swego dzieła

Komiks o przygodach Fantastycznej Czwórki coś nie ma szczęścia do ekranizacji. I choć ta poprzednia, mimo niezbyt pochlebnych opinii, zarobiła na siebie z okładem to najnowsza zdaje się być tak słaba, że reżyser się nawet do niej nie przyznaje.

Komiks o przygodach Fantastycznej Czwórki coś nie ma szczęścia do ekranizacji. I choć ta poprzednia, mimo niezbyt pochlebnych opinii, zarobiła na siebie z okładem to najnowsza zdaje się być tak słaba, że reżyser się nawet do niej nie przyznaje.

Komiks o przygodach Fantastycznej Czwórki coś nie ma szczęścia do ekranizacji. I choć ta poprzednia, mimo niezbyt pochlebnych opinii, zarobiła na siebie z okładem to najnowsza zdaje się być tak słaba, że reżyser się nawet do niej nie przyznaje.

Josh Trank - niedługo po premierze, gdy w sieci zaczęły pojawiać się recenzje jego filmu - zamieścił (a następnie szybko skasował) Twitt jaki możecie zobaczyć niżej. Pisze on, że jeszcze rok temu miał fantastyczną wersję tego filmu, która zbierała by świetne recenzje, ale prawdopodobnie nigdy jej nie zobaczymy.

Reklama

Recenzje mówią, że film zaczyna się nawet nieźle, ale gdzieś w połowie wszystko się psuje i końcówka jest po prostu kliszą standardowego filmu o superbohaterach - a właśnie taki jego obraz ma wynikać z różnic w wizji jaką miał Trank i jaką mieli producenci z 20th Century Fox.

Film kosztował 120 milionów dolarów, a na razie udało mu się zarobić około 1/12 tej kwoty - jest zatem szansa na to, że Fox będzie chciał sprzedać prawa do ekranizacji tego właśnie komiksu i być może bardzo bogaty ostatnimi czasy Marvel będzie chciał je odkupić. To tylko gdybanie, ale tak naprawdę jest to chyba najbardziej optymistyczny scenariusz dla Fantastycznej Czwórki.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy