Rosja uważa, że misja Fobos-Grunt mogła być sabotowana

Władimir Popowkin, szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos w wywiadzie udzielonym mediom po nieudanym wystrzeleniu marsjańskiej sondy Fobos-Grunt (o której pisaliśmy niejednokrotnie) stwierdził, że mogło dojść do sabotażu ze strony innego państwa.

Władimir Popowkin, szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos w wywiadzie udzielonym mediom po nieudanym wystrzeleniu marsjańskiej sondy Fobos-Grunt (o której ) stwierdził, że mogło dojść do sabotażu ze strony innego państwa.

.

Na początku stwierdził on, że misja musiała po prostu wystartować mimo wszelkich zagrożeń, z których doskonale zdawali sobie sprawę Rosjanie. Po prostu podjęli oni wcześniej zobowiązania wobec Europejskiej Agencji Kosmicznej i Chińczyków (których satelita znajdował się na pokładzie Fobos-Grunt) dlatego po prostu nie mogli się wycofać. Dodatkowo przez tak długi czas budowy statku (rozpoczęła się ona w 1999 roku) część jego ekwipunku zaczęła by niedługo przekraczać wiek przydatności do użycia. Tak więc jeśli Roskosmos nie podjął by próby 5 miliardów rubli tak czy siak poszłoby w błoto.

Najciekawsze jednak było stwierdzenie dotyczące tego, że przebieg misji mógł być świadomie zakłócany przez obce siły. Popowkin zauważył, że nie chce nikogo oskarżać, lecz dziś jest bardzo dużo sprzętu zdolnego do wpływania zdalnie na statek kosmiczny i nie można wykluczyć możliwości jego użycia. Dodał on, że do dziś nie wiadomo czemu silnik drugiego stopnia nie odpalił, lecz wszelkie problemy z sondą pojawiały się gdy była ona po drugiej stronie globu, gdzie Rosjanie nie mogli jej monitorować.

Takie stwierdzenie jednoznacznie wskazuje na Amerykanów jako winnych.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas