Rosjanie zdobędą Marsa koło 2032 roku?
Szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos do tej pory bardzo niechętnie wypowiadał się na temat planów podboju kosmosu. W momencie, gdy największe kraje świata zaczęły przedstawiać swoje śmiałe założenia ponownego zdobycia Księżyca i pierwszej wyprawy załogowej na Marsa, cisza nie była dobrym rozwiązaniem.
Szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos do tej pory bardzo niechętnie wypowiadał się na temat planów podboju kosmosu. W momencie, gdy największe kraje świata zaczęły przedstawiać swoje śmiałe założenia ponownego zdobycia Księżyca i pierwszej wyprawy załogowej na Marsa, cisza nie była dobrym rozwiązaniem.
Dlatego też w sam raz na nowy rok głowa rosyjskiej astronomii Anatolij Perminow przemówił. Zauważył on, że Amerykanie woleliby bardziej skupić się na penetracji Księżyca niż na locie na Marsa. Odmiennego zdania jest Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), która większość swych misji wiąże z podbojem Czerwonej Planety.
Rosjanie, chyba pierwszy raz, myślą podobnie jak Amerykanie. Powtórne lądowanie na Księżycu miałoby miejsce za około 10 lat. Później przyszedłby czas na Marsa, ale nie wcześniej niż po 2025 roku. Jak powiedział Perminow, w planach Roskosmos zapisany jest rok 2032, ale jak zaznaczył, nie jest to jeszcze pewna data. W ten sposób wyścig na Marsa trwa. Największe światowe mocarstwa postanowiły jako pierwsze wysłać na Czerwoną Planetę swoich przedstawicieli. Wszystko wskazuje na to, że po lądowaniu na Księżycu kolejny kosmiczny grunt jakiego dotknie człowiek, będzie należał do Marsa.
NASA w swym długoterminowym planie podboju kosmosu przewiduje lądowanie człowieka około 2025 roku. Do wyścigu dołączyła także Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), która zamierza wysłać ludzi na Czerwoną Planetę do 2030 roku. Dłużni nie pozostają poza Rosjanami także Chińczycy i Indusi, którzy również planują załogowe misje mniej więcej w tym samym okresie. Większość naukowców jest zdania, że o sukcesie misji marsjańskiej zdecyduje udany powrót człowieka na Księżyc. Jeśli wszystko się powiedzie, to droga do dalszej eksploracji Układu Słonecznego będzie stała otworem.