Samochody wylęgarnią bakterii
Utrzymanie samochodu w czystości to nie tylko zabieg estetyczny. Jak pokazują badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii bałagan i brud w samochodzie mogą odbić się negatywnie na naszym zdrowiu.
Utrzymanie samochodu w czystości to nie tylko zabieg estetyczny. Jak pokazują badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii bałagan i brud w samochodzie mogą odbić się negatywnie na naszym zdrowiu.
Naukowcy z londyńskiego Queen Mary University udowodnili, że nasze samochody są prawdziwą wylęgarnią różnego rodzaju bakterii. Trudno w to uwierzyć, ale wnętrza nawet niewielkich samochodów mogą być znacznie większym skupiskiem drobnoustrojów niż toalety publiczne. Wszystko przez brak odpowiednich zabiegów, które na co dzień mają miejsce w naszych domach.
Jak możemy przeczytać w sprawozdaniu brytyjskich badaczy, na każdym fragmencie wnętrza o powierzchni ok. 2,5 cm kwadratowego znaleźć można około 700 rodzajów bakterii. Jako porównanie podano deskę sedesową w szalecie miejskim, na której występuje znacznie mniej, bo tylko 80 typów bakterii. Jeszcze gorzej sytuacja może przedstawiać się w bagażnikach, gdzie spoglądając przez mikroskop doliczono się ponad 1000 różnych drobnoustrojów. Zdecydowaną większość z nich stanowią bakterie Bacillus cereus, które wywoływać mogą między innymi zatrucia pokarmowe.
Wszystko wynika z niedostatecznego sprzątania wnętrz naszych samochodów. Jak pokazały wyniki ankiety przeprowadzonej na sporej grupie kierowców tylko 1/3 z nich przyznała się, do sprzątania, odkurzania i mycia środka pojazdów przynajmniej raz w roku. Mało tego, aż 10% z zapytanych nigdy nawet nie odkurzyła foteli, bagażnika czy podłogi samochodów. Rozwojowi bakterii sprzyja spożywanie przez kierowców i pasażerów posiłków czy przechowywanie śmieci.