Samodzielnie naprawiający się metal z MIT

Inżynierowie z MIT po dokonaniu swojego najnowszego odkrycia sądzili, że doszło do pomyłki - po rozciągnięciu nadkruszonego kawałka metalu siłą, która powinna doprowadzić do jego rozerwania nastąpił efekt zupełnie odwrotny - pęknięcie zasklepiło się i metal wyglądał jakby nigdy nie został naruszony. Tak narodził się T-1000.

Inżynierowie z MIT po dokonaniu swojego najnowszego odkrycia sądzili, że doszło do pomyłki - po rozciągnięciu nadkruszonego kawałka metalu siłą, która powinna doprowadzić do jego rozerwania nastąpił efekt zupełnie odwrotny - pęknięcie zasklepiło się i metal wyglądał jakby nigdy nie został naruszony. Tak narodził się T-1000.

Inżynierowie z MIT po dokonaniu swojego najnowszego odkrycia sądzili, że doszło do pomyłki - po rozciągnięciu nadkruszonego kawałka metalu siłą, która powinna doprowadzić do jego rozerwania nastąpił efekt zupełnie odwrotny - pęknięcie zasklepiło się i metal wyglądał jakby nigdy nie został naruszony. Tak narodził się T-1000.

Badaczom nasunęło się jedno, zasadnicze pytanie - czemu tak się w tym przypadku stało? A odpowiedź tkwi w tym jak granice ziarna (wewnętrzne powierzchnie oddzielające dwa kryształy lub ziarna o takim samym składzie chemicznym, różniące się tylko orientacją krystalograficzną) wchodzą w reakcję z krystaliczną strukturą metalu (w tym przypadku niklu).

Reklama

Po bliższym przyjrzeniu się temu zjawisku i użyciu modeli komputerowych mikrostruktury metalu udało się odkryć, że istnieje mechanizm, który potrafi zasklepić pęknięcia pod wpływem naprężenia. Obciążenie to może w określonych warunkach zmienić strukturę metalu - spowodować, że granica ziarna przesuwa się.

Do samodzielnego leczenia metalu konieczne jest spełnienie jednego warunku - w granicy ziarna musi występować defekt zwany "wykluczeniem", który przez długi czas uważany był tylko za ciekawostkę nie mającą żadnego przełożenia na właściwości materiału. W defekcie tym występuje pole naprężeń tak silne, że może ono odwracać efekt powstający przy przyłożeniu siły - czyli prowadzić do naprawiania materiału.

Dalsze poznanie tego mechanizmu może pozwolić na stworzenie materiału (który mógłby być wykorzystany w samolotach czy szybach naftowych), który będzie wykazywał się dużo dłuższą żywotnością oraz bezpieczeństwem. A na samodzielnie leczącego się robota-zabójcę jeszcze będziemy musieli poczekać.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama