Samolot zasilany gazem ziemnym
Podobnie jak w przypadku samochodów i innych środków transportu tak i w lotnictwie trwają intensywne poszukiwania sposobów na obniżanie kosztów eksploatacji i zatruwania środowiska. Głównym kierunkiem jest eksperymentowanie z alternatywnymi źródłami napędu i paliwami. Swoje plany samolotu zasilanego gazem ziemnym przedstawił właśnie Boeing.
Podobnie jak w przypadku samochodów i innych środków transportu tak i w lotnictwie trwają intensywne poszukiwania sposobów na obniżanie kosztów eksploatacji i zatruwania środowiska. Głównym kierunkiem jest eksperymentowanie z alternatywnymi źródłami napędu i paliwami. Swoje plany samolotu zasilanego gazem ziemnym przedstawił właśnie Boeing.
Mimo tego, że jest to projekt, który ma się pojawić w przyszłości, to wygląda on bardzo konwencjonalnie, a niektóre rozwiązania, choćby takie jak zastrzały pod skrzydłami można uznać wręcz za archaiczne. Boeing SUGAR Freeze, bo taką nazwę nosi ma być poddźwiękowym samolotem pasażerskim, który małą prędkość ma nadrabiać bardzo niskim zużyciem paliwa, którym będzie gaz ziemny. Według obliczeń ma być ono aż o 60% niższe niż w przypadku współcześnie używanych maszyn napędzanych naftą lotniczą.
Teoretycznie Boeing SUGAR Freeze mógłby wzbić się w powietrze w okolicach roku 2045, ale na dzień dzisiejszy plan ten wydaje się być mało realnym. Jednak mimo tego, że gaz ziemny nie kojarzy się z lotnictwem to za sprawą przedstawionych względów ekonomicznych wkrótce technologia ta może okazać się opłacalna, co zaowocuje dalszym rozwojem tej koncepcji. Nie należy zapominać również o wielkich złożach gazu łupkowego, których intensywna eksploatacja praktycznie uniezależniła USA od importu tego surowca.