Smart przerobiony na czołg

Ze Smartem jest tak, że się go kocha, albo nienawidzi. Taką wersję chyba pokochają wszyscy, no może w szczególności faceci. Kto w końcu nie chciałby mieć osobistego czołgu?

Ze Smartem jest tak, że się go kocha, albo nienawidzi. Taką wersję chyba pokochają wszyscy, no może w szczególności faceci. Kto w końcu nie chciałby mieć osobistego czołgu?

Ze Smartem jest tak, że się go kocha, albo nienawidzi. Taką wersję chyba pokochają wszyscy, no może w szczególności faceci. Kto w końcu nie chciałby mieć osobistego czołgu?

Smarcik poddany wojskowym modyfikacjom, niestety nie ma lufy ani szczególnego opancerzenia, więc ani to czołg, ani Rosomak... więc co? Tak czy inaczej, chciałbym tym pośmigać w terenie. Takiego Smarta kupilibyście bez zastanowienia co?

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy