Smugi chemiczne pod lupą ministra środowiska
Prof. Jan Szyszko, który jest kandydatem na ministra środowiska, nie tylko ma wątpliwości odnośnie przyczyn i samego istnienia zmian klimatycznych, lecz również interesuje się smugami chemicznymi ponoć pozostawianymi przez samoloty. Co to może oznaczać?
Wraz ze zmianami kadrowymi z rządzie, zmienia się również podejście do kluczowych zagadnień z zakresu środowiska naturalnego. Jak duże mogą być to zmiany wskazuje sama osoba prof. Jana Szyszki, który jest klimatycznym sceptykiem. Według jego dotychczasowych wypowiedzi, globalne ocieplenie jest podyktowane względami politycznymi.
Wielokrotnie podkreślał też, że nie zostało w pełni udowodnione, że to człowiek za pomocą nadmiernej emisji dwutlenku węgla wywołuje globalne ocieplenie. Czy to oznacza, że pakiet klimatyczny, wynegocjowany w drodze bardzo burzliwych obrad, teraz zostanie wycofany?
Nie ma co ukrywać, ograniczanie emisji CO2 ma w Polsce związek z działalnością kopalni. Jeśli przyjmiemy na siebie poważne zobowiązania, to górnictwo odczuje tego skutki. Ratując polski węgiel, co zapowiada rząd Beaty Szydło, będziemy zmuszeni przynajmniej częściowo wypowiedzieć pakiet klimatyczny, narażając się na poważne problemy w Unii Europejskiej.
Smugi chemiczne nad Polską?
Wątpliwości co do globalnego ocieplenia to nie jedyne, co charakteryzuje nowego ministra środowiska. 2 lata temu oficjalną interpelację do Rady Ministrów w sprawie teorii spiskowej, a mianowicie smug chemicznych (chemitrails), które mają być rozpylane przez samoloty.
Celem tej konspiracyjnej działalności, czy to rządu światowego czy też innej tajnej organizacji, ma być albo wywoływanie albo zapobieganie globalnemu ociepleniu, modyfikacje pogody, opryskiwanie i zatruwanie ludzi, zwierząt i środowiska, aby je degradować lub też "zdalnie" kontrolować. Teorii na temat smug jest tak wiele, że nie sposób wszystkie je przytoczyć.
Prof. Jan Szyszko zwrócił się do ówczesnego premiera, Donalda Tuska, w następujący sposób:
Szanowny Panie Premierze! W ostatnich miesiącach byłem wielokrotnie informowany i pytany przez zaniepokojonych ludzi o przyczyny i skutki częstego stosowania, jak określają, oprysków z samolotów metodą chemitrails. Niektórzy kojarzą to z wojskowymi projektami badawczymi w atmosferze, wyrażając zaniepokojenie o swoje zdrowie. Muszę przyznać również, że wiele sprzecznych informacji pojawia się w Internecie. W zaistniałej sytuacji uprzejmie proszę o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania: Co to jest chemitrails? Od kiedy chemitrails jest obserwowane w Polsce? Czy chemitrails jest celowo wywoływane na terenie Polski, a o ile tak, to w jakim celu i jaki to może mieć wpływ na zdrowie człowieka i stan środowiska przyrodniczego?
Miesiąc później odpowiedziała mu Beata Jaczewska, podsekretarz stanu w Min. Środowiska:
W odpowiedzi na pismo z dnia 25 kwietnia br., znak: SPS-023-16893/13, przy którym została przekazana interpelacja pana Jana Szyszki, posła na Sejm RP, w sprawie chemitrails, przedstawiam stosowne wyjaśnienia przygotowane we współpracy z Ministerstwem Gospodarki, Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwem Budownictwa, Transportu i Gospodarki Morskiej oraz jednostkami podległymi i nadzorowanymi.
Zgodnie z posiadaną przez Ministerstwo Środowiska wiedzą pojęcie chemitrails czy też chemtrails odnosi się do smug powstających za lecącym samolotem. Ministerstwo Środowiska nie może wskazać legalnej definicji chemitrails, ponieważ nie występuje ona w oficjalnych dokumentach i opracowaniach znanych resortowi.
Większość środowiska naukowego utrzymuje, że przedmiotowe ślady na niebie to smugi kondensacyjne wytwarzane w wyniku emisji spalin zawierających ośrodki krystalizacji z działających silników samolotowych w określonych warunkach atmosferycznych i na odpowiedniej wysokości. Przebieg zjawisk powstawania i zaniku smug kondensacyjnych oraz cechy morfologiczne wykazujące dużą zmienność zależnie od wysokości lotu, jak i warunków meteorologicznych panujących w otoczeniu lecącego samolotu czynią opracowanie obiektywnych kryteriów oceny wizualnej służących odróżnieniu ˝normalnych˝ smug od ˝anormalnych˝ zadaniem bardzo trudnym, którego wykonalność nawet dla dobrze wyposażonego instytutu jest dyskusyjna.
W pewnych uwarunkowaniach na określonym pułapie smugi kondensacyjne mogą nie powstawać w ogóle, lecz zmiana wysokości lotu nawet o kilkaset metrów może spowodować pojawienie się takich smug. Relatywnie często smugi kondensacyjne przekształcają się w chmury typu cirrus o znacznych rozmiarach. W danych warunkach smugi kondensacyjne mogą też ulec zanikowi - wskutek szybkiej sublimacji drobnych kryształków lodu bądź na skutek silnego wiatru. Procesy powstawania i rozwoju smug kondensacyjnych są przedmiotem badań wielu ośrodków naukowych w związku z zapotrzebowaniem, jakie powstało w konsekwencji ustaleń Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC).
W związku z mierzalnym przyrostem stopnia intensywności ruchu lotniczego wzrosła frekwencja powstawania smug kondensacyjnych i rozwoju chmur typu cirrus, stąd postulaty klimatologów o zbadanie wpływu smug kondensacyjnych nad USA i Europą na bilans cieplny ziemi. Na pewnych wysokościach smugi kondensacyjne wykazują efekt ocieplający, a na innych - efekt schładzający planetę. Dostrzeżono możliwość programowania tego wpływu przez linie lotnicze tak, by uzyskać sumaryczny efekt schładzający planetę.
Ponieważ w mediach pojawiają się wypowiedzi sugerujące, że niektóre samoloty celowo rozpylają bliżej nieokreślone substancje chemiczne, o szkodliwym i niepożądanym działaniu dla organizmów żywych, informuję, że głównymi produktami spalania lotniczych paliw do napędu silników turbinowych umożliwiających loty na dużych wysokościach są para wodna i dwutlenek węgla, a stosowanie środków ochrony roślin za pomocą statków powietrznych jest regulowane przepisami rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1107/2009 z dnia 21 października 2009 r. dotyczącego wprowadzania do obrotu środków ochrony roślin i uchylającego dyrektywy Rady 79/117/EWG i 91/414/EWG (Dz. Urz. UE L 309 z 24.11.2009 r., str. 1) oraz ustawy z dnia 8 marca 2013 r. o środkach ochrony roślin (Dz. U. poz. 455).
Zgodnie z regulacjami wskazanych wyżej aktów prawnych sprzętem agrolotniczym mogą być stosowane jedynie środki ochrony roślin, dla których przeprowadzona analiza ryzyka potwierdziła, że taki sposób aplikacji jest bezpieczny. Informacja o możliwości stosowania środka ochrony roślin sprzętem agrolotniczym musi być ponadto bezwzględnie zamieszczona w etykiecie takiego preparatu. Zgodnie z przepisami ww. ustawy o środkach ochrony roślin zabiegi agrolotnicze będą musiały być zamieszczane w planie zabiegów akceptowanych przez wojewódzkiego inspektora ochrony roślin i nasiennictwa, a informacja o planowanych zabiegach agrolotniczych będzie udostępniana na stronach internetowych wojewódzkiego inspektoratu. Ustawa ta zabrania także stosowania przy wykorzystaniu sprzętu agrolotniczego herbicydów, desykantów oraz preparatów szczególnie szkodliwych dla człowieka.
Obowiązujące przepisy zapewniają zatem pełny nadzór nad wykonywaniem zabiegów agrolotniczych w celu zapewnienia bezpieczeństwa takich zabiegów dla zdrowia człowieka oraz dla środowiska.
Jednocześnie informuję, że zgodnie z informacjami uzyskanymi od Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi do stosowania środków ochrony roślin nie są wykorzystywane technologie wiązane ze zjawiskiem chemitrails, a w szczególności środki ochrony roślin nie są obecnie aplikowane za pomocą samolotów o napędzie odrzutowym. Do zabiegów agrolotniczych wykorzystywane są natomiast samoloty An-2, PZL M18 Dromader oraz śmigłowce Mi-2.
Ponadto informuję, że Ministerstwu Środowiska nie są znane jakiekolwiek informacje na temat rozpylania przez samoloty niedozwolonych substancji chemicznych w polskiej przestrzeni powietrznej.
Czy prof. Jan Szyszko zadowolił się odpowiedzią z Ministerstwa Środowiska? Tego nie wiemy. Pewne jest natomiast, że wraz z objęciem głównego stanowiska w Ministerstwie Środowiska, będzie miał pełny dostęp do wiarygodnych źródeł. Czy pomogą one rozwiać wszelkie wątpliwości? Tego dowiemy się zapewne już niebawem.