"Stop" dla malarii

FC Barcelona to drużyna, która najdłużej broniła się przed sprzedażą miejsca na swoich koszulkach, które gwarantowałyby jej gigantyczne zyski płynące z reklam. Gdy więc kilka lat temu Katalończycy niespodziewanie wybrali logo fundacji UNICEF, było już wiadomo jaką drogą podąży Barca...

FC Barcelona to drużyna, która najdłużej broniła się przed sprzedażą miejsca na swoich koszulkach, które gwarantowałyby jej gigantyczne zyski płynące z reklam. Gdy więc kilka lat temu Katalończycy niespodziewanie wybrali logo fundacji UNICEF, było już wiadomo jaką drogą podąży Barca...

FC Barcelona to drużyna, która najdłużej broniła się przed sprzedażą miejsca na swoich koszulkach, które gwarantowałyby jej gigantyczne zyski płynące z reklam. Gdy więc kilka lat temu Katalończycy niespodziewanie wybrali logo fundacji UNICEF, było już wiadomo jaką drogą podąży "Barca"...

"Duma Katalonii" jak zwykło się mówić o Barcelonie od wielu lat posiada własną fundację, której zadaniem jest niesienie pomocy dla najbardziej potrzebujących tego świata. Ostatnim tematem przewodnim fundacji stał się problem malarii, który uśmierca około 800,000 osób każdego roku. 90% zgonów spowodowanych tą chorobą ma miejsce w Afryce. Nic więc dziwnego, że "Barca" do spotu promującego zwalczanie malarii zaangażowała swoim czarnoskórych piłkarzy. Szczególną uwagę postanowiono zwrócić na jedynego Afrykańczyka w składzie "Blaugrany", czyli Seydou Keitę.

Reklama

Malijczyk proponuje zjednoczenie naszych sił, by przerwać tę śmiercionośną plagę, która panuje na jego rodzimym kontynencie. Czy akcja Barcelony uzyska dodatkowe wsparcie? Póki co ciężko to stwierdzić, niemniej ważne, że ktoś w końcu zauważył cały problem.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy