Szalony (naprawdę) korek na chińskiej autostradzie

Chińczycy się bogacą, a na ich drogach pojawia się coraz więcej samochodów, więc można przewidzieć problem - korki. A problem ten, jak wszystko w Chinach, jest odpowiednio większy niż gdziekolwiek indziej na świecie o czym przekonali się ostatnio kierowcy jadący autostradą G4 łączącą Pekin z Hongkongiem i Makau.

Chińczycy się bogacą, a na ich drogach pojawia się coraz więcej samochodów, więc można przewidzieć problem - korki. A problem ten, jak wszystko w Chinach, jest odpowiednio większy niż gdziekolwiek indziej na świecie o czym przekonali się ostatnio kierowcy jadący autostradą G4 łączącą Pekin z Hongkongiem i Makau.

Chińczycy się bogacą, a na ich drogach pojawia się coraz więcej samochodów, więc można przewidzieć problem - korki. A problem ten, jak wszystko w Chinach, jest odpowiednio większy niż gdziekolwiek indziej na świecie o czym przekonali się ostatnio kierowcy jadący autostradą G4 łączącą Pekin z Hongkongiem i Makau.

Problemem w tym przypadku okazał się nowy punk poboru opłat, który - jak widzicie na załączonym obrazku - doprowadzał do zwężenia drogi z kilkunastu pasów ruchu do kilku i jednocześnie tłumy powracające z wakacji związanych z jednym z chińskich narodowych świąt - na drogi ruszyć miało z jego okazji aż 750 milionów kierowców.

Reklama
Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy