Szczyt hipokryzji FBI w sprawie MegaUpload

Zamknięcie MegaUpload było wielkim ciosem dla serwisów typu internet locker, a jednocześnie miało być wielkim zwycięstwem dla przemysłu filmowego/muzycznego. W jego trakcie agenci FBI skopiowali dane z komputerów Kima Dotcom i wywieźli je do USA, jednak teraz twierdzą oni, że nie zrobili nic nielegalnego, ponieważ te dane nie są w końcu materiałem fizycznym. Hipokryzja pierwszej wody?

było wielkim ciosem dla serwisów typu internet locker, a jednocześnie miało być wielkim zwycięstwem dla przemysłu filmowego/muzycznego. W jego trakcie agenci FBI skopiowali dane z komputerów Kima Dotcom i wywieźli je do USA, jednak teraz twierdzą oni, że nie zrobili nic nielegalnego, ponieważ te dane nie są w końcu "materiałem fizycznym". Hipokryzja pierwszej wody?

Agenci ci zostali oskarżeni o podstępne działanie przez Williego Akela - obrońcę Dotcoma w Sądzie Najwyższym w Auckland - gdzie obecnie toczy się sprawa założyciela MegaUpload. Analitycy z FBI mieli skopiować siedem twardych dysków Dotcoma, które następnie bezprawnie wysłali szybko do USA, zanim policja zdążyła je zabezpieczyć.

Zdaniem Akela jeśli zostały one wysłane poza granicę kraju bez zgody prokuratora generalnego było to działanie nielegalne. Jednak teraz FBI stwierdziło, że nie było absolutnie żadnego problemu, gdyż dyski... nie zawierały żadnego "materiału fizycznego", z czym zgodził się John Pike - przedstawiciel prokuratury.

Ciekawe stwierdzenie w procesie gdzie wszystko rozchodzi się o internetowe piractwo.

38-letni Kim Dotcom, wraz Mathiasem Ortmannem, Finem Batato oraz Bramem van der Kolkiem są oskarżeni o świadome wykorzystanie MegaUpload do zarabiania na pirackich treściach. Obecnie są oni wszyscy zwolnieni za kaucją i oczekują na proces ekstradycyjny do USA.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas