Tajemniczy akustyczny atak na dyplomatów

Rzeczniczka Departamentu Stanu, Heather Nauert, poinformowała o tajemniczym i niebezpiecznym ataku na pracowników dyplomatycznych Stanów Zjednoczonych i Kanady, który miał miejsce w tym miesiącu na Kubie. Dyplomaci odnieśli poważne obrażenia...

Rzeczniczka Departamentu Stanu, Heather Nauert, poinformowała o tajemniczym i niebezpiecznym ataku na pracowników dyplomatycznych Stanów Zjednoczonych i Kanady, który miał miejsce w tym miesiącu na Kubie. Dyplomaci odnieśli poważne obrażenia...

Rzeczniczka Departamentu Stanu, Heather Nauert, poinformowała o tajemniczym i niebezpiecznym ataku na pracowników dyplomatycznych Stanów Zjednoczonych i Kanady, który miał miejsce w tym miesiącu na Kubie.

Dyplomaci odnieśli poważne obrażenia, w tym uszkodzenia mózgu, porażenia centralnego układu nerwowego i stałą utratę słuchu. Departamentu Stanu już wszczął śledztwo w tej sprawie.

Według ekspertów, funkcjonariusze państwowi byli narażeni na groźne wysokie dźwięki, co prawda niesłyszalne dla ludzkiego ucha, ale mające wpływ na funkcjonowanie organizmu.

Reklama

Zaczęło się od bólu głowy, nudności i zaburzeń równowagi, a skończyło na poważnych uszkodzeniach organizmu. Departament Stanu zorganizował akcję ratunkową, podczas której do Hawany wysłano wyspecjalizowany personel medyczny, a dyplomatów w najgorszym stanie przewieziono do akademickiego szpitala Uniwersytetu Miami.

System odstrszania falami akustycznymi LRAD. Fot. US Navy.

"To bezprecedensowe, nigdy wcześniej nie byliśmy świadkami takich działań. Nigdzie." ... "Jest to sprawa, którą traktujemy bardzo poważnie. Pracowaliśmy i pracujemy nad tym, aby pracownicy rządowi mieli zapewnioną najwyższą klasę opieki medycznej." - powiedziała Heather Nauert, rzeczniczka Departamentu Stanu.

Co ciekawe, informacje o podobnych atakach akustycznych na ambasadę Stanów Zjednoczonych i Kanady pojawiły się już w grudniu 2016 roku. Wówczas przeprowadzono podobne akcje, ale wszystko wskazywało na to, że było to tylko jednorazowe wydarzenie. Teraz widzimy, że jednak nie.

Eksperci wskazują, że za atakami z użyciem broni sonicznej może stać rząd kubański lub grupy terrorystyczne. Rząd Kuby jednak stanowczo zaprzeczył tym rewelacjom i zaznaczył, że "Kuba nigdy w historii nie pozwoliła, ani nie pozwoli, aby jej terytorium było wykorzystywane do przeprowadzania ataków na akredytowanych urzędników dyplomatycznych, bądź ich rodziny.". Departament Stanu jednak już podjął decyzję o wyrzuceniu z kraju dwóch pracowników ambasady kubańskiej działającej na terenie USA.

Źródło: / Fot. US Navy/Pexels

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy