Tak powstaje propaganda na Krymie

Jedna z rosyjskich stacji telewizyjnych próbowała ostatnio nagrać spontaniczne świętowanie dołączenia Krymu do Rosji przez mieszkańców Sewastopola. Niestety miała ona pecha, bo samo nagrywanie udało się uchwycić zewnętrznemu obserwatorowi z nieco innego punktu widzenia. I z jego perspektywy nie wyglądało to już ani spontanicznie ani masowo.

Jedna z rosyjskich stacji telewizyjnych próbowała ostatnio nagrać spontaniczne świętowanie dołączenia Krymu do Rosji przez mieszkańców Sewastopola. Niestety miała ona pecha, bo samo nagrywanie udało się uchwycić zewnętrznemu obserwatorowi z nieco innego punktu widzenia. I z jego perspektywy nie wyglądało to już ani spontanicznie ani masowo.

Jedna z rosyjskich stacji telewizyjnych próbowała ostatnio nagrać spontaniczne świętowanie dołączenia Krymu do Rosji przez mieszkańców Sewastopola. Niestety miała ona pecha, bo samo nagrywanie udało się uchwycić zewnętrznemu obserwatorowi z nieco innego punktu widzenia. I z jego perspektywy nie wyglądało to już ani spontanicznie ani masowo.

Ciekawi jesteśmy czy gotowy materiał zostanie kiedykolwiek opublikowany czy też Rosjanie zdążyli się połapać, że do sieci trafiło powyższe nagranie.

Nagrywanie miało miejsce mniej więcej w tym samym czasie gdy w Sewastopolu trwał festiwal, na którym wystąpił m. in. nie kryjący swojej sympatii do Władimira Putina Steven Seagal (który dodatkowo ma nadzieję na zgarnięcie lukratywnego kontraktu reklamowego koncernu Kałasznikow) ze swoim zespołem. Sam festiwal przerodził się w istne święto propagandy:

Reklama
Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy