Ten przedziwny robot może trafić na Tytana

Tensegrity jest terminem (używany jest też u nas, bo nie doczekał się polskiego odpowiednika), który oznacza konstrukcyjną stabilizację elementów ściskanych i rozciąganych (najprostszym przykładem takiego obiektu jest rowerowe koło z napiętymi szprychami). Teraz NASA chce wykorzystać robota bazującego na tej konstrukcji do eksploracji Tytana, a nie przypomina on żadnej maszyny jaką widzieliście do tej pory.

Tensegrity jest terminem (używany jest też u nas, bo nie doczekał się polskiego odpowiednika), który oznacza konstrukcyjną stabilizację elementów ściskanych i rozciąganych (najprostszym przykładem takiego obiektu jest rowerowe koło z napiętymi szprychami). Teraz NASA chce wykorzystać robota bazującego na tej konstrukcji do eksploracji Tytana, a nie przypomina on żadnej maszyny jaką widzieliście do tej pory.

Tensegrity jest terminem (używany jest też u nas, bo nie doczekał się polskiego odpowiednika; jest to połączenie słów tensile - naprężenie - oraz integrity - integralność), który oznacza konstrukcyjną stabilizację elementów ściskanych i rozciąganych (najprostszym przykładem takiego obiektu jest rowerowe koło z napiętymi szprychami). Teraz NASA chce wykorzystać robota bazującego na tej konstrukcji do eksploracji Tytana, a nie przypomina on żadnej maszyny jaką widzieliście do tej pory.

Eksperymentalny robot nazwany został Super Ball Bot i nazwa ta dość dobrze opisuje jego ruch. Jest on bowiem kulą składającą się z długich tyczek i linek, które naciągając się powodują, że cała konstrukcja się porusza. Dzięki temu robot jest bardzo elastyczny - może przeciskać się przez wąskie szczeliny, a do transportu można go bardzo wygodnie złożyć - dzięki czemu NASA liczy, że będzie mogła zabrać ze sobą na największy z księżyców Saturna kilka takich maszyn.

Reklama

Dodatkowym, ogromnym plusem jest to, że Super Ball Bot nie potrzebuje też żadnego spadochronu aby bezpiecznie wylądować - można go zrzucić z wysokości 100 kilometrów nad powierzchnią Tytana i absolutnie nic mu się nie stanie.

Na razie to jednak pieśń przyszłości, bo cała misja skierowana na Tytana musi zostać zaplanowana.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy