Test rosyjskiej, wojskowej oddycharki IP-5

Rosyjskie załogi czołgów mają na swoim wyposażeniu oddycharkę (rebreather, właściwie aparat oddechowy o obiegu zamkniętym lub pół-zamkniętym), dzięki której są w stanie pokonywać w swoich pojazdach płytkie rzeki i inne zbiorniki wodne. Ostatnio jeden rosyjski YouTuber postanowił przetestować to bardzo ciekawe urządzenie.

Rosyjskie załogi czołgów mają na swoim wyposażeniu oddycharkę (rebreather, właściwie aparat oddechowy o obiegu zamkniętym lub pół-zamkniętym), dzięki której są w stanie pokonywać w swoich pojazdach płytkie rzeki i inne zbiorniki wodne. Ostatnio jeden rosyjski YouTuber postanowił przetestować to bardzo ciekawe urządzenie.

Rosyjskie załogi czołgów mają na swoim wyposażeniu oddycharkę (rebreather, właściwie aparat oddechowy o obiegu zamkniętym lub pół-zamkniętym), dzięki której są w stanie pokonywać w swoich pojazdach płytkie rzeki i inne zbiorniki wodne. Ostatnio jeden rosyjski YouTuber postanowił przetestować to bardzo ciekawe urządzenie.

Rebreathery mają kilka przewag nad klasycznymi butlami - są one w stanie dostarczać z małego wkładu tlenu aż na 2 godziny, nie ma widocznych bąbelków powietrza, które mogłyby zdradzić pozycję żołnierza, a powietrze z nich jest ciepłe i wilgotne, a więc dobrze się nim oddycha.

Reklama

Minusem jest z kolei wysoka cena (wynikająca z ceny chemikaliów we wkładzie), a także ryzyko związane z jego użyciem - jeśli bowiem dojdzie do awarii układu dotleniającego nurek może się udusić, nawet tego nie zauważając, z drugiej strony - może dostać hiporeksji (czyli przekroczenia stężenia tlenu w tkankach), albo - gdy wkład oddycharki zostanie zalany wodą, może doznać bardzo groźnego, chemicznego oparzenia dróg oddechowych.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy