Toyota odmieni świat korporacji?

Toyota postanowiła zaoferować ostatnio inwestorom coś nowego - udziały pięcioletnie. I choć zdawać by się mogło, że to informacja istotna tylko dla wąskiego grona ludzi to tak naprawdę decyzja ta może odmienić cały nasz świat. W jaki sposób?

Toyota postanowiła zaoferować ostatnio inwestorom coś nowego - udziały pięcioletnie. I choć zdawać by się mogło, że to informacja istotna tylko dla wąskiego grona ludzi to tak naprawdę decyzja ta może odmienić cały nasz świat. W jaki sposób?

Toyota postanowiła zaoferować ostatnio inwestorom coś nowego - udziały pięcioletnie. I choć zdawać by się mogło, że to informacja istotna tylko dla wąskiego grona ludzi to tak naprawdę decyzja ta może odmienić cały nasz świat. W jaki sposób?

Obecnie nasz świat wygląda tak jak wygląda w dużej mierze dzięki inwestorom, a tych interesuje tylko jedno - zysk. Jak najszybszy i jak najłatwiejszy, tak po prostu działa kapitalizm i nie można nikogo za chęć osiągnięcia szybkiego zysku winić. Problemem jednak jest to, że często prowadzi to do jak najszybszego wydrenowania firm z zasobów, po czym inwestor pójdzie sobie gdzieś indziej, wyssać kolejną firmę.

Reklama

Przez to Toyota nie mogła za bardzo skupić się na rozwoju zupełnie nowych, rewolucyjnych technologii, bo choć niosą one ze sobą potencjalnie ogromny zysk to trzeba w nie włożyć sporo pieniędzy i po prostu potrzebują one czasu i to sporo.

Dlatego japoński koncern zdecydował się wypuścić zupełnie nowe udziały na swój rodzimy rynek - nowe akcje dają prawo głosu i uprawniają do pobierania dywidendy, jednak początkowo jest ona niższa niż w przypadku zwykłych akcji, lecz z każdym rokiem rośnie by po pięciu latach przekroczyć dywidendę oferowaną przez klasyczne udziały. Kosztują jednak one przy tym 120% ceny podstawowych akcji.

Po pięciu latach Toyota obiecuje je skupować w początkowej cenie, ale inwestorzy będą też wtedy mieli możliwość ich konwersji w klasyczne akcje (jeszcze nie wiadomo według jakiego przelicznika).

Dzięki tym udziałom Toyota chce zyskać na 5 lat lat wsparcie od cierpliwych inwestorów (mowa tu nawet o 12 miliardach dolarów, już udało się uzyskać 4 miliardy), którzy mogą liczyć na pewny zysk, a producent aut będzie mógł w spokoju opracowywać nowe technologie, które być może odmienią nasz świat.

A jeśli taki model się sprawdzi to być może sięgną po niego inne firmy, a zyskamy my wszyscy.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy