Tragiczny wypadek Tesli na włączonym Autopilocie

Przyszłość motoryzacji to niewątpliwie rozwój technologii autonomicznych, które sprawią, że podróżowanie będzie o wiele szybsze i bezpieczniejsze. Póki co wiele firm, które wyposażyły swoje samochody w funkcje autonomiczne, boryka się jednak z wielkimi problemami...

Przyszłość motoryzacji to niewątpliwie rozwój technologii autonomicznych, które sprawią, że podróżowanie będzie o wiele szybsze i bezpieczniejsze. Póki co wiele firm, które wyposażyły swoje samochody w funkcje autonomiczne, boryka się jednak z wielkimi problemami...

Przyszłość motoryzacji to niewątpliwie rozwój technologii autonomicznych, które sprawią, że podróżowanie będzie o wiele szybsze i bezpieczniejsze. Póki co wiele firm, które wyposażyły swoje samochody w funkcje autonomiczne, boryka się jednak z wielkimi problemami. Ma je np. Tesla, a dotyczą one Autopilota.

W tym roku doszło już do kilku wypadków samochodów wyprodukowanych przez firmę Elona Muska, w których była aktywna funkcja autonomiczna. Przypomnijmy, że w maju w USA doszło do śmiertelnego wypadku z udziałem pojazdu Tesla Model S na włączonym Autopilocie.

Reklama

Teraz dowiadujemy się, że do podobnego, tragicznego w skutkach zdarzenia doszło również na autostradzie łączącej Pekin z Hongkongiem. Zginął tam 23-letni Gao Yaning. Chłopak podróżował swoją Teslą po jednej z miejskich autostrad, gdy w pewnym momencie po lewej stronie pasu jezdni, po którym się poruszał, pojawił się pojazd sprzątający.

Model S, należący do Yaninga, z całym impetem uderzył w jego tył. Chłopak zginął na miejscu, a jego ojciec pozwał Teslę za niedopracowaną funkcję Autopilota, jednak sprawę przegrał, gdyż producent wyraźnie zaznacza, że z funkcji korzysta się na własną odpowiedzialność, a w trakcie jej działania trzeba bezustannie kontrolować pojazd.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy