Transport przyszłości
Wszelkiego rodzaju fantaści i inżynierowi pokazują nam czasem swoje wizje pojazdów, którymi będziemy poruszać się za 10, 20 czy 50 lat. Jednym z nich jest Peter Maskus. Wydaje się, że powinien mieć on najlepsze kwalifikacje z możliwych - pracował w końcu wcześniej dla Ferrari, Porsche i BMW.
Wszelkiego rodzaju fantaści i inżynierowi pokazują nam czasem swoje wizje pojazdów, którymi będziemy poruszać się za 10, 20 czy 50 lat. Jednym z nich jest Peter Maskus. Wydaje się, że powinien mieć on najlepsze kwalifikacje z możliwych - pracował w końcu wcześniej dla Ferrari, Porsche i BMW.
Założył on jakiś czas temu firmę z siedzibą w Szwajcarii, którą nazwał Acabion. W galerii poniżej możecie zobaczyć zdjęcia futurystycznego projektu nazwanego da Vinci. Jest on ultra-mały, ultra-lekki i kompletnie elektryczny. Wyglądający nieco jak połączenie pocisku z motocyklem (z bocznymi kółkami) ma rozwijać prędkość ponad 600 km/h.
Pojazd ma pojawić się w sprzedaży już w 2015 roku i początkowo może kosztować aż... 15 milionów dolarów. Spodziewać się można jednak, że jego cena spadnie drastycznie, gdy trafi on do masowego odbiorcy.
Aby zapewnić bezpieczeństwo, i docelowo jeszcze bardziej zwiększyć maksymalną prędkość pojazdu, Maskus zaprojektował specjalny system wyniesionych nad poziom ulicy dróg.
Na 2100 rok z kolei przewidział on projekt polegający na umieszczeniu pomiędzy miastami specjalnych próżniowych rur, wyposażonych we w pełni zautomatyzowany system, dzięki któremu możliwa by była podróż w dowolne miejsce na Ziemi w ciągu zaledwie 2 godzin.
Cóż, plan brzmi ten tak nierealnie jak w roku 1800 podróże przez Atlantyk w ciągu kilku godzin - coś co dziś jest codziennością.