To nie CO₂ szkodzi najbardziej. Trzy substancje są znacznie groźniejsze
Nie tylko dwutlenek węgla napędza kryzys klimatyczny. Są też superzanieczyszczenia – krótkotrwałe, ale potężne. Metan, sadza i ozon odpowiadają za niemal połowę globalnego ocieplenia. Ich ograniczenie to szybki sposób na uratowanie życia, zdrowia i klimatu.

W skrócie
- Superzanieczyszczenia, takie jak metan, sadza i ozon troposferyczny, odpowiadają za prawie połowę globalnego ocieplenia.
- Ich redukcja może przynieść szybkie efekty, poprawiając zdrowie publiczne i bezpieczeństwo żywnościowe.
- Dysponujemy już narzędziami, które pozwalają ograniczać emisję tych substancji, takimi jak odnawialne źródła energii czy regulacje prawne.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Wiemy już, że to dwutlenek węgla jest głównym sprawcą kryzysu klimatycznego. Ale to nie cała historia. Tuż obok niego czają się tzw. superzanieczyszczenia - mniej znane, krócej żyjące w atmosferze, ale za to wielokrotnie potężniejsze. To one odpowiadają za niemal połowę dotychczasowego ocieplenia klimatu. I choć znikają z powietrza szybciej niż dwutlenek węgla, ich wpływ na zdrowie i środowisko jest dramatyczny.
Superzanieczyszczenia to grupa wyjątkowo silnych substancji, które błyskawicznie ogrzewają planetę. Należą do nich m.in. metan, sadza i ozon troposferyczny - zanieczyszczenia krótkotrwałe, ale bardzo agresywne. Działają nie tylko na klimat. Powodują miliony przedwczesnych zgonów rocznie, niszczą uprawy i zmieniają wzorce opadów. W efekcie prowadzą do głodu, niedożywienia i kolejnych kryzysów zdrowotnych.
Metan, sadza i ozon to potężni wrogowie w cieniu CO₂
Metan to drugi najważniejszy gaz cieplarniany po dwutlenku węgla, choć jego oddziaływanie w pierwszych 20 latach obecności w atmosferze jest aż 86 razy silniejsze. Pochodzi głównie z rolnictwa, przemysłu wydobywczego i odpadów. Choć utrzymuje się w atmosferze około 12 lat, jego wpływ jest nieproporcjonalnie duży.
Sadza, pozostaje w powietrzu zaledwie kilkanaście dni, ale ma działanie ocieplające nawet 1500 razy silniejsze niż dwutlenek węgla. Powstaje podczas spalania, m.in. w silnikach samochodowych, piecach na drewno czy pożarach lasów. Osadza się na śniegu i lodzie, przyspieszając ich topnienie, a przy okazji zanieczyszcza powietrze, którym oddychamy.
Z kolei ozon troposferyczny to składnik smogu powstający w wyniku reakcji chemicznych między metanem, tlenkami azotu i lotnymi związkami organicznymi pod wpływem światła słonecznego. Choć utrzymuje się zaledwie kilka dni do tygodni, szkodzi zarówno ludziom, jak i roślinom, wnikając do ich tkanek i niszcząc plony.
Szybka redukcja emisji, szybkie efekty
W odróżnieniu od CO₂, który może zalegać w atmosferze przez setki lat, superzanieczyszczenia znikają szybko. I właśnie dlatego ich redukcja daje niemal natychmiastowe efekty: poprawia jakość powietrza, ogranicza choroby układu oddechowego i sercowo-naczyniowego, zmniejsza liczbę zgonów i chroni plony. Ocenia się, że emisje metanu odpowiadają za utratę nawet 12 proc. rocznych zbiorów podstawowych upraw na świecie. Skutki tej utraty żywności są szczególnie dramatyczne w krajach rozwijających się, gdzie niedożywienie odpowiada za niemal połowę zgonów dzieci poniżej piątego roku życia.
Obniżenie emisji superzanieczyszczeń to jedna z najskuteczniejszych i najszybszych ścieżek do powstrzymania globalnego ocieplenia. Korzyści są wielowymiarowe: lepsze zdrowie publiczne, większe bezpieczeństwo żywnościowe, oszczędności w systemach ochrony zdrowia i silniejsze gospodarki. Co najlepsze, mamy już narzędzia: odnawialne źródła energii, transport bezemisyjny, ograniczenie spalania, regulacje prawne czy działania lokalne.
Źródło: phys.org