Trójkołowa wyścigówka

Zazwyczaj, gdy piszemy o jakichś futurystycznie wyglądających 3-kołowych pojazdach - dotyczy to elektrycznych, miejskich rozwiązań, których osiągi nie porażają (mówiąc delikatnie). Tym razem jest inaczej - opracowany przez kanadyjską firmę Campagna Motors T-Rex jest maszyną zdolną rozpędzić się od zera do setki w 3.5 sekundy.

Zazwyczaj, gdy piszemy o jakichś futurystycznie wyglądających 3-kołowych pojazdach - dotyczy to elektrycznych, miejskich rozwiązań, których osiągi nie porażają (mówiąc delikatnie). Tym razem jest inaczej - opracowany przez kanadyjską firmę Campagna Motors T-Rex jest maszyną zdolną rozpędzić się od zera do setki w 3.5 sekundy.

Zazwyczaj, gdy piszemy o jakichś futurystycznie wyglądających 3-kołowych pojazdach - dotyczy to elektrycznych, miejskich rozwiązań, których osiągi nie porażają (mówiąc delikatnie). Tym razem jest inaczej - opracowany przez kanadyjską firmę Campagna Motors T-Rex jest maszyną zdolną rozpędzić się od zera do setki w 3.5 sekundy.

Maszyna może nie jest najnowsza - bo pochodzi z 2009 roku, lecz jej osiągi nadal robią wrażenie. Przy masie pojazdu wynoszącej około 470 kilogramów (dzięki zastosowaniu konstrukcji z włókna węglowego), czterosuwowy, chłodzony płynem 200-konny silnik o pojemności 1.4 litra rodem z Kawasaki jest w stanie rozpędzić pojazd do prędkości 250 kilometrów na godzinę. Lecz nie to jest najbardziej imponujące - maszyna jest naprawdę zwinna. Zresztą zobaczcie sami:

Reklama

Cena za taką przyjemność? Około 140 tysięcy złotych, a więc zdecydowanie za drogo. Do tego wymagane jest prawo jazdy kategorii A - w końcu to jednoślad.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy