Przypadkowe odkrycie. Wędkarz wyłowił z Wisły broń z XVII wieku
Podczas łowienia ryb nad Wisłą doszło do przypadkowego odkrycia. Wędkarz wyłowił rapier pochodzący z XVII wieku, prawdopodobnie związany z potopem szwedzkim. Broń została przekazana do muzeum, gdzie podkreślono jej historyczną wartość. O niecodziennym znalezisku zawiadomiono konserwatora zabytków.

Zarzucił wędkę i zamiast ryby wyciągnął broń z XVII wieku
Skarby można odnajdywać na wiele sposobów i nie zawsze wiąże się to z pracą archeologów na wykopaliskach. Czasem wartościowe z punktu widzenia nauki przedmioty znajdują np. poszukiwacze myszkujący po opuszczonych budynkach, miłośnicy historii przemierzający pola z wykrywaczem metali, a niekiedy o odkryciu decyduje zupełny przypadek, np. podczas spaceru.
Bywa też, że ślady przeszłości można znaleźć nawet podczas spokojnego łowienia ryb. Przekonał się o tym wędkarz, który wybrał się niedawno nad Wisłę. Zamiast ryby wyciągnął z nurtu rzeki historyczny artefakt, a jego niezwykłe znalezisko trafiło do muzeum.
Rapier odkryty w Wiśle. Trafił do Muzeum Kampanii Wrześniowej i Twierdzy Modlin
Odpowiednio zabezpieczony przedmiot trafił do Muzeum Kampanii Wrześniowej i Twierdzy Modlin. O sprawie poinformowano Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
- Jeden z wędkarzy, zamiast złowić dorodnego szczupaka, wyciągnął z wody… rapier! I to nie byle jaki - najprawdopodobniej typ Agrippa, charakterystyczny dla XVII wieku - podaje Stowarzyszenie Historyczno-Badawcze Triglav we wpisie na Facebooku. - Broń tego rodzaju wyróżniała się bogato profilowaną rękojeścią z ozdobnymi kabłąkami i jelcem, które zapewniały świetną ochronę dłoni. To broń lekka, elegancka i śmiercionośna zarazem - kwintesencja epoki renesansu.
Rapier na dnie rzeki. Relikt z czasów potopu szwedzkiego
Muzeum Kampanii Wrześniowej i Twierdzy Modlin podaje, że to wyjątkowe odkrycie prawdopodobnie można wiązać z inwazją Szwecji na Rzeczpospolitą w latach 1655-1660, zdarzeniem znanym jako potop szwedzki.
- Możemy domniemywać, że rapier może mieć związek z okresem potopu szwedzkiego (1655-1660), kiedy to w rejonie Wisły zatonęły barki szwedzkie. Były to dramatyczne czasy - płynące z łupami jednostki często kończyły na dnie rzeki, pozostawiając ślady historii ukryte przez setki lat - wyjaśnia SHB Triglav.
"Historia naprawdę potrafi zaskakiwać - czasem trzeba tylko zarzucić wędkę, aby ją wydobyć z głębin", skwitowano odkrycie we wpisie na Facebooku wspomnianego muzeum.