Trzeba będzie płacić za paliwo w Need for Speed
Wysokie ceny paliwa mogą być frustrujące, jednak zawsze można usiąść przed konsolą lub komputerem i porozbijać się Ferrari bez żadnych zobowiązań. Ale już nie długo - w najnowszej mobilnej odsłonie serii Need for Speed EA przesunęło mikropłatności daleko poza granicę śmieszności, w grze tej trzeba będzie bowiem płacić prawdziwymi pieniędzmi właśnie za benzynę.
Wysokie ceny paliwa mogą być frustrujące, jednak zawsze można usiąść przed konsolą lub komputerem i porozbijać się Ferrari bez żadnych zobowiązań. Ale już nie długo - w najnowszej mobilnej odsłonie serii Need for Speed EA przesunęło mikropłatności daleko poza granicę śmieszności, w grze tej trzeba będzie bowiem płacić prawdziwymi pieniędzmi właśnie za benzynę.
Żeby było zabawniej gra ma mieć podtytuł No Limits, a wygląda na to, że limit będzie i to spory. Oczywiście zastosowany będzie model sprzedaży freemium, co oznacza, że sama gra będzie darmowa - jednak aby brać udział w wyścigach trzeba będzie mieć pełny bak. Ten będzie uzupełniany automatycznie w przeciągu kilku godzin, a jeżeli będziemy chcieli więcej pojeździć natychmiast to będziemy musieli wydać prawdziwe pieniądze na wirtualne paliwo.
Sam koncept nie jest nowy - w wielu tytułach z modelem pay or wait (czyli płać lub czekaj) mamy poziom "energii", którą posiada nasza postać, lecz bezpośrednio przełożenie tego na paliwo dodaje absurdu całej sytuacji.
Rozumiemy, że developerzy gier chcą zarabiać ale to chyba nie jest właściwa droga. Czy kolejnym krokiem będzie płacenie za amunicję w strzelankach? W chwili obecnej pomysł ten wcale nie wydaje się tak nierealny.