Uczniowie wysłali kwiaty na skraj kosmosu

Uczniowie postanowili sprawdzić, jak bardzo niesprzyjające wszelkiemu życiu warunki panują w wysokich warstwach ziemskiej atmosfery. Wysłali więc na orbitę kwiaty petunii. Oto co się z nimi stało.

Ziemia wydaje się olbrzymią planetą, a jednak strefa nadająca się do egzystencji jest bardzo ograniczona. Stąpając po powierzchni ziemi możemy swobodnie oddychać tlenem. Jednak już powyżej wysokości 5 kilometrów powietrze jest na tyle rozrzedzone, że każdy wdech jest wyzwaniem.

Jeszcze wyżej tlenu jest tak mało, że do oddychania konieczna jest butla z tlenem. Brak tlenu to kres wszelkiego życia, jakie przez miliardy lat powstawało na Ziemi. Skąd wiemy, że wysoko nad naszymi głowami panują aż tak niekorzystne warunki do życia? Czy możemy sami się o tym przekonać?

Oczywiście. Na świetny pomysł wpadli uczniowie jednej z amerykańskich szkół, którzy postanowili wysłać do stratosfery za pomocą balonu wypełnionego helem, flakonik z wiązanką petunii.

Do platformy została też przymocowana kamera rejestrująca obraz w wysokiej rozdzielczości. Pierwsze zdjęcie pokazuje powierzchnię ziemi, gdy kwiaty mieniły się fioletem. Na drugim zdjęciu kwiaty są widoczne na tle stratosfery, na wysokości 33 kilometrów nad ziemią.

Temperatura spadła tam do minus 63 stopni, więc kwiaty uległy całkowitemu zamrożeniu i zwiędły. Jeszcze wyżej balon pękł, a drganie ujawniło, że kwiaty były sztywne, jak mięso wyjęte z zamrażarki, zupełnie jakby w jednej chwili zanurzono je w ciekłym azocie.

Jednak odżyły na zdjęciu czwartym, gdy spadając na ziemię znów otrzymały tlen, odpowiednią temperaturę i oświetlenie. Ten niesamowity, ale jakże prosty w wykonaniu eksperyment dowodzi, jak kruchy jest otaczający nas świat fauny i flory oraz my sami.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas