UE: Cyberataki będą aktami wojny

Potężne cyberataki na obiekty strategiczne wielu krajów świata stały się nieodzownym elementem funkcjonowania naszej cywilizacji. Każdego dnia dochodzi do kilku dużych i tysięcy małych ataków, które za każdym razem wiążą się z wykradaniem poufnych informacji, olbrzymimi stratami finansowymi czy dramatami zwykłych ludzi...

Potężne cyberataki na obiekty strategiczne wielu krajów świata stały się nieodzownym elementem funkcjonowania naszej cywilizacji. Każdego dnia dochodzi do kilku dużych i tysięcy małych ataków, które za każdym razem wiążą się z wykradaniem poufnych informacji, olbrzymimi stratami finansowymi czy dramatami zwykłych ludzi.

Jako że z roku na rok jest ich coraz więcej i powodują coraz większe spustoszenie, Unia Europejska planuje zacząć uznawać je za akty wojny i adekwatnie na nie reagować.

Ze wstępnych dokumentów dyplomatycznych wynika, że na cyberataki będzie można odpowiedzieć np. za pomocą broni konwencjonalnej. Oczywiście będzie to uzasadnione tylko w przypadkach "najgorszych okoliczności", czyli ataku np. na obiekty/infrastruktury strategiczne kraju, które mogą doprowadzić do sytuacji kryzysowych.

Wojny cybernetyczne wchodzą na nowy poziom. Fot. U.S. Cyber Command.

Plany Unii Europejskiej nie powinny dziwić, chociaż mogą być kontrowersyjne, ponieważ podobne kroki od jakiegoś czasu podejmuje NATO. Pakt Północnoatlantycki zaczął traktować zagrożenia w cyberprzestrzeni na równi z innymi, które mogą przyczynić się do uruchomienia procedury z tzw. Artykułu 5, który aktywizuje wspólnotę Sojuszu do działań obronnych.

UE i NATO swoje projekty wymierzają przede wszystkim w Rosję, Koreę Północną i Chiny, gdyż te kraje od dawna prowadzą zakrojone na szeroką skalę wojny cybernetyczne wobec Stanów Zjednoczonych i Europy.

Źródło: PAP/ / Fot. Pexels/U.S. Cyber Command

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas