Układ odpornościowy kobiety i mężczyzny działa inaczej

Grupie naukowców z Uniwersytetu Stanforda udało się właśnie odkryć z pomocą nowatorskiej metody, pozwalającej na śledzenie ekspresji pojedynczych genów, że układ odpornościowy kobiety i mężczyzny działa zupełnie inaczej. Te same geny pracują w zależności od płci w zupełnie inny sposób.

Grupie naukowców z Uniwersytetu Stanforda udało się właśnie odkryć z pomocą nowatorskiej metody, pozwalającej na śledzenie ekspresji pojedynczych genów, że układ odpornościowy kobiety i mężczyzny działa zupełnie inaczej. Te same geny pracują w zależności od płci w zupełnie inny sposób.

Grupie naukowców z Uniwersytetu Stanforda udało się właśnie odkryć z pomocą nowatorskiej metody, pozwalającej na śledzenie ekspresji pojedynczych genów, że układ odpornościowy kobiety i mężczyzny działa zupełnie inaczej. Te same geny pracują w zależności od płci w zupełnie inny sposób.

Technika nazwana ATAC-seq pozwoliła lekarzom po raz pierwszy zerknąć w czasie rzeczywistym na to co dzieje się wewnątrz komórki pod kątem genetyki. Próbki pobrane od 12 ochotników zostały zbadane pod tym kątem i choć dostrzeżono wyraźne różnice osobnicze w ekspresji genów to największe różnice związane były z płcią badanych.

Reklama

Wyjaśniać to może - zdaniem autorów badania - czemu na przykład częściej kobiety zapadają na niektóre z chorób autoimmunologicznych takich jak sklerodermia, toczeń (rozsławiony przez serial dr House) czy wreszcie reumatoidalne zapalenie stanów. Wyjaśnia to także takie sytuacje, w których z dwójki bliźniaków jednojajowych, a więc posiadających ten sam zestaw genów, jeden potrafi zapaść na taką chorobę podczas gdy drugi jest zdrowy.

A zatem genetyka nie jest odpowiedzią na wszystkie nasze problemy, ekspresja genów, a więc epigenetyka, może być równie ważna dla naszego zdrowia, dlatego badacze z Uniwersytetu Stanforda chcą wykonać kolejny ważny krok ku lepszemu zrozumieniu działania naszego organizmu - chcą oni mapować cały "regulom", a więc pełny zestaw praw rządzących aktywacją i deaktywacją poszczególnych genów w naszym organizmie, może być to jednak zadanie jeszcze bardziej karkołomne niż tworzenie mapy genomu.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy