Volocopter - podniebna taksówka tylko dla Ciebie

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że jesteśmy świadkami rewolucji w transporcie lotniczym. Nie, nie chodzi o naddźwiękowych następców Concorde'a, są nimi latające motocykle czy taksówki. Chociaż te określenia nie oddają w pełni ich istoty, gdyż ciężko je w ogóle porównać do czegoś...

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że jesteśmy świadkami rewolucji w transporcie lotniczym. Nie, nie chodzi o naddźwiękowych następców Concorde'a, są nimi latające motocykle czy taksówki. Chociaż te określenia nie oddają w pełni ich istoty, gdyż ciężko je w ogóle porównać do czegoś...

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że jesteśmy świadkami rewolucji w transporcie lotniczym. Nie, nie chodzi o naddźwiękowych następców Concorde'a, są nimi latające motocykle czy taksówki. Chociaż te określenia nie oddają w pełni ich istoty, gdyż ciężko je w ogóle porównać do czegoś już istniejącego, to jednak możemy tutaj mówić o czymś naprawdę rewelacyjnym.

Od jakiegoś czasu prezentujemy Wam latające wynalazki, które powstają na bazie dronów. Chodzi tutaj szczególnie o wykorzystanie potężnych wirników, zdolnych do uniesienia człowieka i przeniesienie go w dowolne miejsce. Taką osobistą formę transportu zaprezentowało niedawno wiele startupów, ale projekt, który zaprezentowała niemiecka firma E-volo po prostu zachwyca.

Reklama

Jej inżynierowie przetestowali właśnie oficjalnie inspirowany dronami Volocopter VC200. Na poniższym filmie możecie zobaczyć jego testy na jednym z niemieckich lotnisk.

Prace nad tym ciekawym projektem trwały ponad 4 lat. Owocem ciężkiej pracy jest latająca taksówka na bazie miniaturowego helikoptera, który wyposażony jest w 18 jednostek napędowych. Masa startowa Volocoptera wynosi 450 kilogramów, można nim rozpędzić się 100 km/h i odbyć około półgodzinny lot.

Patrząc z perspektywy wykorzystania go jako środka miejskiego transportu, to półgodzinny lot jest w zupełności wystarczający, aby dotrzeć z domu do pracy, na uczelnię czy ważne spotkanie. Niestety, pomimo jego małych rozmiarów, potrzebuje on lądowiska i parkingu, a tych jest w miastach póki co jak na lekarstwo.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy