VW ujawnił futurystyczną wersję klasycznego Microbusa

Volkswagen pochwalił się kolejną koncepcją, która ma być hołdem dla klasycznego hipisowskiego Microbusa. Tym razem samochód wygląda jak żywcem wyjęty z filmów sf – jest napędzany silnikiem elektrycznym, posiada szereg funkcji automatycznego kierowania pojazdem oraz masę innych opcji, ale wciąż przypomina swojego wielkiego poprzednika.

Volkswagen pochwalił się kolejną koncepcją, która ma być hołdem dla klasycznego hipisowskiego Microbusa. Tym razem samochód wygląda jak żywcem wyjęty z filmów sf – jest napędzany silnikiem elektrycznym, posiada szereg funkcji automatycznego kierowania pojazdem oraz masę innych opcji, ale wciąż przypomina swojego wielkiego poprzednika.

Volkswagen pochwalił się kolejną koncepcją, która ma być hołdem dla klasycznego hipisowskiego Microbusa. Tym razem samochód wygląda jak żywcem wyjęty z filmów sf – jest napędzany silnikiem elektrycznym, posiada szereg funkcji automatycznego kierowania pojazdem oraz masę innych opcji, ale wciąż przypomina swojego wielkiego poprzednika.

Nowy Microbus posiada miejsca dla ośmiu osób i zasięg ponad 434 kilometrów na jednym ładowaniu baterii. Za zasilanie odpowiada bateria 110-kWh i jak podaje producent, naładowanie jej do 80% zajmuje jedynie 30 minut. Za bezpieczeństwo jazdy oraz automatyczne sterowanie odpowiadają kamery, lasery, radary i inne cuda tego typu. Ważne, że w tym natłoku technicznych cudów producenci zostawili jednak odrobinę miejsca dla hipisowskiego ducha - pojazd można modyfikować i dokładać elementy w postaci przeszklonego dachu, specjalnych siedzeń, systemów muzycznych, ambientowego oświetlenia oraz całej masy innych gadżetów.

Reklama

 

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy