W Django zobaczymy krew Leonardo DiCaprio
Już niedługo (18 stycznia) będzie miała polska premiera najnowszego filmu Quentina Tarantino - Django. Film, na który i tak czekamy, już teraz zbiera świetne (naprawdę, oscylujące w granicach 100%) recenzje w USA, a w sieci pojawiają się dodatkowe informacje, przez które oczekiwać będziemy Django z jeszcze większą niecierpliwością. Najnowsza dotyczy krwi Leonardo DiCaprio i jego aktorskiego kunsztu.
Już niedługo (18 stycznia) będzie miała polska premiera najnowszego filmu Quentina Tarantino - Django. Film, na który i tak czekamy, już teraz zbiera świetne (naprawdę, oscylujące w granicach 100%) recenzje w USA, a w sieci pojawiają się dodatkowe informacje, przez które oczekiwać będziemy Django z jeszcze większą niecierpliwością. Najnowsza dotyczy krwi Leonardo DiCaprio i jego aktorskiego kunsztu.
Uwaga, bo w tekście mogą znajdować się drobne spoilery fabuły (staraliśmy się mimo wszystko nie zepsuć Wam zabawy z oglądania).
Podczas kręcenia jednej ze scen DiCaprio wcielający się w rolę okrutnego właściciela plantacji i wyzyskiwacza niewolników w zdenerwowaniu miał uderzyć dłonią w stół. Scena, jak to zwykle bywa, była powtarzana tyle razy, że za którym z nich nie wytrzymało szkło znajdujące się na stole w wyniku czego aktor poranił sobie rękę, a ta zaczęła dość solidnie krwawić.
38-letni DiCaprio wykazał się jednak sporym opanowaniem, gdyż dociągnął scenę do końca, a także kreatywnością - bo improwizując przejechał on swoją zakrwawioną ręką po twarzy koleżanki z planu - Kerry Washington - wcielającej się w rolę żony tytułowego Django.
Tarantino tak się spodobała zaimprowizowana scena, że postanowił ją umieścić w finalnej edycji filmu, a my będziemy mogli ją obejrzeć na ekranach kin.
Django opowiada historię zbiegłego niewolnika, który z pomocą pewnego niemieckiego dentysty zaczyna ścigać handlarzy niewolnikami, a jego głównym celem jest uwolnienie żony będącej w niewoli okrutnego Calvina Candiego.