W końcu sufit? Sprzedaż iPhone'a spada

Wszystko co dobre kiedyś się kończy - mawia przysłowie i o jego prawdziwości przekonuje się właśnie Apple. Po latach nieprzerwanie rosnących wyników sprzedaży iPhone'a w końcu pojawił się sufit - w ostatnim kwartale amerykański producent sprzedał o 16% mniej smartfonów niż w analogicznym okresie rok temu.

Wszystko co dobre kiedyś się kończy - mawia przysłowie i o jego prawdziwości przekonuje się właśnie Apple. Po latach nieprzerwanie rosnących wyników sprzedaży iPhone'a w końcu pojawił się sufit - w ostatnim kwartale amerykański producent sprzedał o 16% mniej smartfonów niż w analogicznym okresie rok temu.

Wszystko co dobre kiedyś się kończy - mawia przysłowie i o jego prawdziwości przekonuje się właśnie Apple. Po latach nieprzerwanie rosnących wyników sprzedaży iPhone'a w końcu pojawił się sufit - w ostatnim kwartale amerykański producent sprzedał o 16% mniej smartfonów niż w analogicznym okresie rok temu.

16% oznacza w tym przypadku spadek sprzedaży iPhone'ów z 61 do 51.2 miliona jednostek. Co prawda Apple przygotowywało inwestorów na takie wieści, jednak wywołują one lekkie niedowierzanie.

Zdaniem szefa tej firmy - Tima Cooka - wynik taki jest spowodowany tym, że nowe iPhone'y 6S i 6S Plus nie są w stanie nadgonić przyspieszonego cyklu aktualizacji narzuconego wraz z premierą iPhone'a 6 - poza tym ich sprzedaż nadal jest "zdrowa", więc w dalszej perspektywie nie ma się czym martwić.

Reklama

W wyniku tego firmie udało się zarobić w zeszłym kwartale 50.6 miliarda dolarów, o 13% mniej niż w drugim kwartale fiskalnym roku 2015. A zatem Apple nigdzie się nie wybiera - nie ma chyba na świecie firmy, która nie pozazdrościłaby takich "słabych" wyników.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy