W nocy zorza polarna świeciła nad Polską. Zobaczcie zdjęcia

To była wyjątkowo emocjonująca i zarazem nieprzespana noc. Do Ziemi docierały bowiem naładowane cząstki ze Słońca, które wywoływały wysoko w atmosferze silną burzę geomagnetyczną. Zorza polarna przez kilka godzin było widoczna nad całą Polską...

To była wyjątkowo emocjonująca i zarazem nieprzespana noc. Do Ziemi docierały bowiem naładowane cząstki ze Słońca, które wywoływały wysoko w atmosferze silną burzę geomagnetyczną. Zorza polarna przez kilka godzin było widoczna nad całą Polską...

W ostatnich dniach na powierzchni Słońca doszło do całej serii rozbłysków z kompleksu plam o numerze 2297. We wtorek (17.03) o godzinie 5:30 rano do ziemskich biegunów magnetycznych dotarło czołowo wiatru słonecznego, pełnego naładowanych cząstek. Wywołały one burzę geomagnetyczną w wysokich warstwach atmosfery.

Zorza polarna minionej nocy nad Słupskiem w woj. pomorskim. Fot. Tadeusz Piotrowski.

Początkowo osiągała ona klasę G1 (Kp=5), ale późnym popołudniem nieoczekiwanie, gwałtownie przybrała na intensywności do klasy G4 (Kp=8) i utrzymała się na tym poziomie przez cały wieczór i wczesną noc. Tak silnej i długotrwałej burzy geomagnetycznej nie mieliśmy od ponad 10 lat. To dowód na to, że 24. szczyt aktywności słonecznej jeszcze się nie skończył.

Reklama

Zorza polarna minionej nocy nad Polską. Fot. Anna Szczukowska.

Jako że niebo było wolne od chmur, to mieliśmy wyśmienitą okazję do obserwacji zorzy polarnej. Była ona widoczna na północnym niebie w postaci zielono-fioletowo-czerwonej łuny, ale tylko w ciemnych miejscach, z dala od świateł miejskich.

Zorza polarna minionej nocy nad Grudziądzem w woj. kujawsko-pomorskim. Fot. Kuba Jabłoński.

Najpiękniejszą wstęgą mogli się zachwycać mieszkańcy północnych regionów naszego kraju, skąd do Skandynawii jest najbliżej. Im dalej na południe Polski, tym zorza była mniej okazała. Jednak w szczególnie zaciemnionych miejscach można ją było dostrzec nawet z terytorium Czech.

Zorza polarna minionej nocy nad Piątkiem w woj. łódzkim. Fot. Szymon Cegiełko.

Nad Skandynawią zorza mieniła się w kolorze różowym, fioletowym, żółtym, zielonym i czerwonym. Widoczna było nawet z Oslo i Sztokholmu. Tańczyła po niebie od wczesnego wieczoru aż po późne godziny nocne, a nawet po blady świt.

Zorza polarna minionej nocy w Kirunie w Szwecji. Fot. Oliver Wright.

Szczególnie ciekawie zorza polarna wyglądała na zdjęciach z około 30-sekundową ekspozycją, która potrafiła wydobyć z niej piękną barwę. Jeśli nie mieliście okazji ujrzenia zorzy, to nic straconego. Niewykluczone, że wkrótce znów nas ona zaskoczy swoim pięknem. O możliwości jej pojawienia się będziemy informować na bieżąco.

Ostatnio zorza świeciła przed miesiącem

Poprzednio zorza polarna świeciła nad Polską przed miesiącem, ale z powodu zachmurzenia, była widoczna tylko w północnych regionach kraju. Wcześniej mogliśmy ją dostrzec w połowie września 2014 roku, jednak nie była równie malownicza, co minionej nocy.

Czym jest i jak powstaje zorza polarna?

Zorze polarne to przepiękne różnokolorowe wstęgi, zasłony lub smugi, falujące lub pulsujące na niebie, w szczególności w okolicach koła podbiegunowego, a niekiedy można je także podziwiać na średnich i niskich szerokościach geograficznych, czyli m.in. w całej Europie i w Polsce.

Fot. Antti Pietikainen.

Jednak niewiele ludzi wie, że powstawanie zorzy polarnych ma bezpośredni związek z wybuchami plam słonecznych i ogólnie aktywnością Słońca. Gdy Słońce znajduje się w fazie szczytu aktywności, jak ma to miejsce obecnie, na jego powierzchni tworzy się duża ilość plam.

Szczyt aktywności Słońca następuje regularnie co 11 lat. Wielkie plamy tworzą się jednak także poza szczytem, jak miało to miejsce jesienią 2003 roku, kiedy to trio gigantycznych plam obfitowało w potężne wybuchy i rozbłyski zapisujące się w historii badań naszej dziennej gwiazdy.

Spektakularny wybuch na Słońcu, który jest źródłem zorzy polarnej na Ziemi. Fot. NASA.

Każdej nowo uformowanej plamie (grupie plam) nadawany jest kolejno numer, który ma na celu jej identyfikację. W skład plamy o danym numerze może wchodzić od kilku do kilkudziesięciu plam różnej wielkości. Plamy to nic innego jak miejsca gdzie temperatura jest o wiele niższa niż w pozostałych regionach powierzchni Słońca.

Dzieje się tak na skutek otaczających plamę pól magnetycznych, a czym są one silniejsze, tym plama staje się większa i chłodniejsza, zaś reakcje w niej zachodzące bardziej gwałtowne. W plamach co jakiś czas dochodzi do eksplozji, czyli do wyrzutów materii i rozbłysków promieniowania rentgenowskiego o różnej sile, a czym potężniejszy jest wybuch, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia zorzy polarnej na Ziemi.

Najlepsze warunki do powstania zorzy na średnich i niskich szerokościach geograficznych, czyli między innymi w Europie, w tym także w Polsce, następują wówczas, gdy wybuchowi plamy towarzyszy koronalny wyrzut masy (tzw. CME), a ona sama znajduje się w bezpośrednim polu rażenia Ziemi, czyli w okolicach środka widocznej z Ziemi tarczy Słońca.

Wówczas z plamy wyrzucana jest chmura silnie naładowanych cząstek, elektronów i protonów, tzw. wiatr słoneczny, który od kilkunastu do kilkudziesięciu godzin po wybuchu, w zależności od siły wybuchu, dociera do naszej planety, uderzając w ziemskie bieguny magnetyczne, powoduje powstanie burzy magnetycznej, której efektem jest pojawienie się przepięknych zórz polarnych.

Zorza polarna nad Alaską, ukazana w przyspieszeniu.

Zorza polarna to zjawisko świetlne występujące w górnych warstwach atmosfery czyli w jonosferze lub egzosferze na wysokości od 65 do 400 kilometrów nad powierzchnią Ziemi. Najczęściej w odległości 20-25 stopni od bieguna geomagnetycznego Ziemi - północnego lub południowego. Kolory zorzy polarnej są efektem reakcji cząsteczek wiatru słonecznego z cząsteczkami powietrza.

Gdy smugi mają kolor czerwony to wówczas cząsteczki wiatru słonecznego wchodzą w reakcję z azotem, jeśli zielone to z tlenem, inne są mieszaniną. Na północnej półkuli, aby zobaczyć zorzę trzeba patrzeć w kierunku północnym. Najlepsze warunki do obserwacji zorzy mają miejsce około północy, gdy ta część Ziemi, na której się znajdujemy, jest zwrócona przeciwnie do Słońca.

Bardzo silne burze magnetyczne szalejące w górnych warstwach atmosfery ziemskiej powodują także zakłócenia w łączności satelitarnej i radiowej a emitowane podczas ich trwania promieniowanie rentgenowskie może być groźne dla astronautów, pilotów i pasażerów samolotów lecących na wysokich szerokościach geograficznych.

więcej zdjęć ukazujących piękno tego zjawiska.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy