Weekendowe granie #25 - Bad Piggies

Każdy, kto choć raz miał do czynienia z Angry Birds, wie o co chodzi – są świnie chcące zjeść jaja i ptaki, które są tym faktem mocno wpienione. Klasyczny układ – wojna i pokój. Tak było zawsze! Jednak firma Rovio, czyli wielki propagator ptasiego gatunku, zdecydowała się na mały skok w bok...

Każdy, kto choć raz miał do czynienia z Angry Birds, wie o co chodzi – są świnie chcące zjeść jaja i ptaki, które są tym faktem mocno wpienione. Klasyczny układ – wojna i pokój. Tak było zawsze! Jednak firma Rovio, czyli wielki propagator ptasiego gatunku, zdecydowała się na mały skok w bok, którego wynikiem jest opublikowana niedawno na iOS i Androida, odwrócona historia, nosząca tytuł Bad Piggies. Tak, tak! Świnie w roli głównej i całkowity brak ptaków. Dacie wiarę?!

Odpalając Bad Piggies, poczujecie się jak w domu. Doskonale znana wszystkim grafika. Podobny utwór muzyczny, ale nie usłyszycie ptaków, a jedynie świńskie pokrzykiwania i chrząknięcia. W rzeczywistości jest to sequel Angry Birds. Król Świnia pragnie ptasich jajek, a więc powstaje plan jak je zdobyć. Niestety ulega on zniszczeniu i rozpada się na drobniutkie kawałki, rozsiane po rozmaitych miejscach. Świnie muszą użyć swojej wiedzy, aby skonstruować maszyny ułatwiające zebranie wszystkich fragmentów. Jednak nie są na tyle dobrymi inżynierami, aby poradzić sobie z budową pojazdów. Owszem mają części – rozmaite silniki, butle z gazem, śmigła, koła, balony, skrzynie z materiałem wybuchowym i sprężyny oraz parasolki, ale nie potrafią z tego sklecić nic konkretnego. Brakuje wykonawcy. Zgadnijcie kto nim będzie?

Zadaniem gracza jest skonstruowanie pojazdu, albo po prostu przemieszczenie świnki do celu. Każdy poziom różni się stopniem skomplikowania przeszkód oraz dodatkowymi przedmiotami do zebrania. Mamy dostęp do określonych części, z których musimy zbudować maszynę, potrafiącą przemieścić świnkę. Przy czym nie ma obowiązku wykorzystania wszystkich, pojazd na końcu nie musi być cały i trzeba jeszcze pokombinować, jak zaliczyć ponadplanowe przedmioty, bo jeśli marzycie o maksymalnej liczbie gwiazdek oraz wysokiej punktacji, to trzeba je zbierać.

Główną bolączka gry jest fakt, że czasami nie bardzo wiadomo jak sobie poradzić z konstrukcją pojazdu. System podpowiedzi, zaserwowany przez producentów spisuje się średnio. Można w takich sytuacjach skorzystać z płatnej pomocy mechanika (dosłownie), który zbuduje dla nas odpowiedni pojazd, ale z pewnością nie podpowie jak go efektywnie wykorzystać i jak zdobyć trzy gwiazdki.

Podczas gdy Angry Birds jest proste – proca, wystrzeliwanie ptaków i zabijanie świnek, to Bad Piggies jest nastawione na bardziej otwarte zakończenia. Każdy poziom ma wiele potencjalnych zakończeń. Innymi słowy – w Bad Piggies gra się wolniej i wymagają one więcej strategicznego planowania i kombinowania. Zastanawiam się w związku z tym czy Świnie mają szansę na tak ogromne powodzenie jak Angry Birds, będące grą trafiającą do każdego, także tego mniej zaawansowanego, casualowego gracza.

Świetnym pomysłem na urozmaicenie zabawy i odpoczynek od misji jest Sandbox. Jest to olbrzymi, otwarty poziom, dający nam dostęp do ton części, stawiając tylko kilka ograniczeń. Zadanie jest proste. Trzeba zbudować największą, najdłuższą, najbardziej szaloną maszynę na świecie i utrzymać ją w jednym kawałku i w ruchu tak długo, aby uzbierać jak najwięcej gwiazdek.

Podsumowując - Bad Piggies jest świetną grą, mającą do zaoferowania wiele ciekawych wyzwań i świetną, podszytą strategicznym myśleniem zabawę. Warto podkreślić, że to nie klon Angry Birds, a całkowicie odmienne doświadczenie, zupełnie inna gra. Jest zdecydowanie bardziej trudna i mniej dynamiczna. Polecam jako znakomity przerywnik pomiędzy kolejnymi odsłonami Angry Birds.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas