Wejście smoka
Zapowiadany jako najmocniejszy superkomputer na świecie - chiński Tianhe-1A - który ma korzystać z chipsetów Intela i NVIDII, ma być ostatnim takim projektem opartym na zachodniej technologii. Chiny planują jeszcze w tym roku rozpocząć produkcję własnych chipów.
Zapowiadany jako najmocniejszy superkomputer na świecie - chiński Tianhe-1A - który ma korzystać z chipsetów Intela i NVIDII, ma być ostatnim takim projektem opartym na zachodniej technologii. Chiny planują jeszcze w tym roku rozpocząć produkcję własnych chipów.
Hu Weiwu z Chińskiej Akademii Nauk zapowiedział, że w szykowanym jeszcze w tym roku superkomputerze Dawning 6000 ma zostać wykorzystane 10 tysięcy chińskich procesorów Loongson. Komputer ten ma się szczycić mocą przekraczającą jeden biliard operacji zmiennoprzecinkowych na sekundę (1 petaflop).
Całkowicie chińskie maszyny są dla władzy priorytetem - w tym roku mają powstać jeszcze 2 oparte na całkowicie krajowej technologii - jeden w Instytucie Technik Obliczeniowych Jiangnan, drugi w Narodowym Instytucie Technik Obronnych. Oprócz zadań w zakresie militarnym, komputery te mają pomóc naukowcom z różnych dziedzin - meteorologii, geologii czy medycyny.
Problemem, z którym obecnie zmagają się inżynierowie z państwa środka jest oprogramowanie. Mimo, że pod względem sprzętu są oni w stanie przegonić zachód, to braki w softwarze mają umożliwić na wykorzystanie zaledwie 10% mocy obliczeniowej Dawninga 6000, przynajmniej na początku. Mimo takiego ułamka mocy - system ma w skali roku pożerać prąd o wartości półtora miliona dolarów.