Widzisz czerwony wykrzyknik? To fake news

Ostatnimi czasy na łamach GeekWeeka często poruszamy temat nieprawdziwych wiadomości, które pojawiają się jak grzyby po deszczu w globalnej sieci. Ten kontrowersyjny temat z punktu widzenia chęci zamazania przez niektóre polityczne środowiska prawdziwej rzeczywistości...

Ostatnimi czasy na łamach GeekWeeka często poruszamy temat nieprawdziwych wiadomości, które pojawiają się jak grzyby po deszczu w globalnej sieci. Ten kontrowersyjny temat z punktu widzenia chęci zamazania przez niektóre polityczne środowiska prawdziwej rzeczywistości...

Ostatnimi czasy na łamach GeekWeeka często poruszamy temat nieprawdziwych wiadomości, które pojawiają się jak grzyby po deszczu w globalnej sieci (). Ten kontrowersyjny temat z punktu widzenia chęci zamazania przez niektóre polityczne środowiska prawdziwej rzeczywistości, najbardziej widoczny jest na serwisach społecznościowych, gdyż one coraz częściej stają się głównymi źródłami ciekawych informacji.

Jako że największym serwisem społecznościowym świata jest Facebook, to właśnie w nim możemy natknąć się na największą falę fałszywych informacji. Serwis Marka Zuckerberga jakiś czas temu wypowiedział wielką wojnę fałszywym informacjom i teraz widzimy, że zapewnienia te naprawdę nie były "fake newsami".

Reklama

Facebook powoli wprowadza algorytmy, które mają ten problem rozwiązać (). Oczywiście podejście do tej kwestii budzi jeszcze więcej kontrowersji, ponieważ Zuckerberg chce skorzystać z weryfikacji treści opracowanych przez fundację wspieraną m.in. przez Georga Sorosa i Billa Gatesa ().

Teraz dowiadujemy się, że system ten jest sukcesywnie wdrażany, a niektórzy użytkownicy mają już możliwość nie tylko zgłaszania nieprawdziwych informacji, ale również wyświetlane są im one, oczywiście odpowiednio oznaczone, wraz z linkiem prowadzącym do zmanipulowanej strony/informacji.

Na powyższym zdjęciu możecie zobaczyć zrzut ekranu pokazujący link do strony z info na temat rzekomo niezabezpieczonego urządzenia z Androidem używanego przez Donalda Trumpa, a pod nim dobrze widoczną ikonkę z wykrzyknikiem i informacją, że został on zakwestionowany przez organizacje zajmujące się oceną prawdziwości informacji, a mianowicie Snopes.com i PolictFact. Zdjęcie opublikowała na Twitterze Anna Merlan, dziennikarka grupy Gizmodo.

Pewnie zastanawiacie się, czy walka z zmanipulowanymi informacjami ma w ogóle sens? Nie, ponieważ jak to się pięknie mówi, punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. To oznacza, że jeśli ktoś ma określony światopogląd, tak jak szefowie Facebooka i wspierające go w walce z fake newsami organizacje, i uważa, że społeczeństwo powinno rozwijać się wedle tej idei, będzie go narzucał innym właśnie poprzez cenzurę i oznaczanie groźnych dla siebie treści jako nieprawdziwe wiadomości.

Źródło: Facebook/Gizmodo / Fot. Gizmodo/Anna Merlan/Twitter

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy